Gdzie te czasy, kiedy windows wstawał sprawnie po wywaleniu 2GB śmieciowych bibliotek... Gdyby nie konieczność używania windowsowych programów (DAW, montaż wideło, etc), z którymi linux źle sobie radzi i topi w winie, to zamknąłbym okno na wieki.
I nie myślę tylko o xp, bo to w końcu system, ktory móglby się niedługo starać o żółte blachy, gdyby był samochodem. Strasznie mnie też irytuje, że win enterprise hula na kalkulatorze, a na solidnym sprzęcie pro potrafi się ciąć...
PS. Miałem kiedyś taką pięknie wyrzeźbioną wersję xp, która działała na PIII taktowanym grubo poniżej 1GHz, 256 MB ramu i dysku 5GB. To był stary laptop IBM wyprodukowany zanim jeszcze firma zmieniła sie w lenovo. Pamiętam, że obudowę miał ze stopu magnezu i stacja dokująca miała opcję podpięcia FDD 1.44 choć już wtedy mało kto tego używał.
1
u/Hour_Milk4037 San Escobar Mar 20 '24
Gdzie te czasy, kiedy windows wstawał sprawnie po wywaleniu 2GB śmieciowych bibliotek... Gdyby nie konieczność używania windowsowych programów (DAW, montaż wideło, etc), z którymi linux źle sobie radzi i topi w winie, to zamknąłbym okno na wieki.
I nie myślę tylko o xp, bo to w końcu system, ktory móglby się niedługo starać o żółte blachy, gdyby był samochodem. Strasznie mnie też irytuje, że win enterprise hula na kalkulatorze, a na solidnym sprzęcie pro potrafi się ciąć...
PS. Miałem kiedyś taką pięknie wyrzeźbioną wersję xp, która działała na PIII taktowanym grubo poniżej 1GHz, 256 MB ramu i dysku 5GB. To był stary laptop IBM wyprodukowany zanim jeszcze firma zmieniła sie w lenovo. Pamiętam, że obudowę miał ze stopu magnezu i stacja dokująca miała opcję podpięcia FDD 1.44 choć już wtedy mało kto tego używał.