r/Polska Kraków Jun 18 '25

Śmiechotreść Idź na kurs tańca

Post image
2.8k Upvotes

306 comments sorted by

653

u/AmadeoSendiulo Poznań Jun 18 '25

A ładni chociaż?

303

u/Sawertynn Jun 18 '25

Op nie odpowiedział, to chyba tak

→ More replies (2)
→ More replies (1)

80

u/[deleted] Jun 18 '25

Wydaje mi się, że dużo kobiet nie chce chodzić na taniec towarzyski właśnie z powodu tego, że to od razu widać, że większość facetów i tak nie lubi tańczyć tylko chce wyrywać kobiety...

19

u/Rimavelle Jun 20 '25

Właśnie dlatego te rady się zmieniają. Tyle komentarzy tutaj "idź do..." "Byłem i sami faceci".

Faceci wyczają gdzie spotkać babki, babki widzą że faceci się wbili żeby podrywać, i przestają tam chodzić.

Ogólnie porada żeby mieć jakieś hobby i ludzi poznawać miała znaczyć "zainteresuj się czymś to znajdziesz kogoś kto też się tym interesuje i już macie coś wspólnego" ale jak ktoś idzie od razu z celem znalezienia randki, to to nie wypala.

→ More replies (7)

338

u/Provinz_Wartheland Jun 18 '25

Amator, przecież kurs tańca jest już od dawna passé - teraz tylko planszówki!

235

u/entice_the_potato Jun 18 '25

Jako kobieta byłam na takich wydarzeniach planszówkowych mimo, że nie jestem zapalonym graczem i poziom mam dość podstawowy. Zazwyczaj wygląda to tak większość facetów siedzi w swoich grupkach. Ci co się mieszają z nowymi osobami to już mają dziewczyny. Czyli w sumie wszystko się zgadza jak w memie xd

2

u/Naebany Jun 20 '25

No czyli jest sporo facetów. Czyli wystarczy zapytać ich czy możesz z nimi zagrać i masz pełno facetów do wyboru.

→ More replies (1)

241

u/Migacz112 ***** *** Jun 18 '25

Poszedłem tą drogą. Sami faceci. Jedna pani na oko po 40stce.

Nie narzekam, mam nowych znajomych :)

62

u/Lucidder Jun 18 '25

Może chociaż na bingo będą babcie, a nie dziadkowie.

8

u/Allan_Karlsson Jun 20 '25

jedna pani na oko po 40stce

Where problem?

58

u/void1984 Jun 18 '25

Byłem na planszowkach - sami faceci, czasami ktoś przyprowadzi siostrę. Za to bitewniaki to już wyłącznie faceci.

35

u/Any-Ingenuity2770 Jun 18 '25

Za to bitewniaki to już wyłącznie faceci.

chyba że to Infinity. Wtedy połowa to faceci a połowa baby z chujem.

51

u/xzPr_21 Jun 19 '25

Where wady

23

u/[deleted] Jun 19 '25

[deleted]

28

u/Any-Ingenuity2770 Jun 19 '25

relevant username

35

u/Hisune Ostrowiec Świętokrzyski Jun 18 '25

Nah, pełno facetów i do tego same nerdy (czyli ja i moi koledzy)

48

u/[deleted] Jun 18 '25

Ja np. jestem babą, ale zawsze jak byłam na planszówkach to było więcej facetów i od razu zakładali, że musimy grać w proste gry, bo nie ogarnę, więc stwierdziłam, że dziękuję bardzo. XD

18

u/D3jvo62 Jun 18 '25

jakby mężczyzna pojawił się w środowisku typowo zdominowanym przez kobiety sytuacja byłaby podobna, nie ma się co dziwić

37

u/Lexard Jun 19 '25

np. gdzie?

23

u/Bobrolak Jun 19 '25

Na przykład w salonie manicure 😄

5

u/Lexard Jun 19 '25

Chyba pierwszy dobry przykład tutaj. :D

8

u/D3jvo62 Jun 19 '25

Jak ojciec zajmuje się dzieckiem

5

u/Lexard Jun 19 '25

To chyba nie za bardzo pomoże OPowi, bo do tego już wcześniej trzeba poznać jakąś kobietę.

2

u/D3jvo62 Jun 19 '25

odnosiłem się tylko do komentarza u/Funny-Jump-8571

→ More replies (9)
→ More replies (1)
→ More replies (14)

13

u/Odwrotna_Klepsydra Jun 19 '25

Boże, ja bym nawet przygarnęła takiego planszówkomaniaka, bo lubię jak ktoś ma swoje hobby. Dałoby to mi przestrzeń na moje hobby! Byleby mnie nie zmuszał do grania, bo tego nienawidzę. Przemęczyłabym się parę rozgrywek żeby poznać ofiarę :P Dream team? Czy to się nie uda?

8

u/Provinz_Wartheland Jun 19 '25

A to hobby to koniecznie muszą być właśnie planszówki czy może być w zasadzie cokolwiek, byle zajmowało w takim samym stopniu? Bo akurat mój komentarz na temat planszówek był sarkastyczny, też ich nie znoszę.

3

u/Odwrotna_Klepsydra Jun 19 '25

Nie, planszówki nie są konieczne. XD

→ More replies (3)

13

u/Versaill Jun 19 '25

Zdaniem r/Polska chyba jedynym prawilnym zainteresowaniem jest siedzenie w piwnicy.

209

u/Buki1 Jun 18 '25

Zalezy od stylu. Zapisz się na kurs twerk, tam są same dziewczyny. Do tego nauczysz się klaskać pośladkami, czym na pewno zrobisz wrażenie na znajomych z pracy.

73

u/Adri4n95 Jun 18 '25

Albo na high heels, myślę że to jeszcze bardziej zdziwi znajomych

18

u/ThatDudeFromPoland Krosno Jun 18 '25

Za chudą dupę mam na coś takiego

20

u/Antique_Ad_4334 Jun 18 '25

Na dużą dupę polecam przysiady

167

u/[deleted] Jun 18 '25

Z 15 lat temu poszedłem na kurs tańca, aby potem wywijać na parkietach. Zrezygnowałem po jednej lekcji właśnie z tego powodu Xdd

275

u/Viv279843 Jun 18 '25

chcesz wiedzieć gdzie naprawdę jest 90% kobiet?

wolontariat ze zwierzętami (schronisko albo TNR i kocie/psie grupy na fb), ja w ten sposób poznałam masę nowych koleżanek

86

u/void1984 Jun 18 '25

Może siedzą na FB. Pomagałem w lecznicy weterynaryjnej i nigdy dziewczyny nie przychodziły pomóc.

Za to koniary to odpowiedź. Tam są same dziewczyny, tyle że specyficzne.

46

u/Viv279843 Jun 18 '25

Pomagałem w lecznicy weterynaryjnej

tego nie wiem, ale kocie karmicielki/TNR/fundacje to 99% kobiet, wolontariuszki w schronisku to co najmniej 75%, domy tymczasowe to siłą rzeczy czasem pary ale widać że głównie zaangażowana jest zwykle kobieta

o i fundacje od dzikich zwierząt też (gołębie i inne ptaszki) chociaż tutaj już jest ciut równiej (od jeży np najbardziej znaną fundację/azyl prowadzi p.Jerzy)

takie jest moje doświadczenie przynajmniej

10

u/void1984 Jun 19 '25

Faktycznie poszedłem inną ścieżką, ominąłem nieświadomie te opcje.

Domy tymczasowe to coś czym moja znajoma się zajmuje, tyle że ona na ponad 40 lat. Ten temat wymaga domu, a ja wtedy byłem studentem z wynajętym pokojem.

Środowisko gołębiarzy znam z targowiska, i tam przychodzą na wymiany i handel starsi mężczyźni.

14

u/Viv279843 Jun 19 '25

gołębiarze - tak, absolutnie. W akwarystyce jest podobnie. Ale to nie jest "animal rescue", to są hobby (i te osoby to niekoniecznie wielcy miłośnicy zwierząt)

Ja mam na myśli bardziej pomoc np. miejskim gołębiom czy karmienie ich, azyle dla dzikich zwierząt i tu z mojego doświadczenia jest sporo kobiet.

3

u/void1984 Jun 19 '25

W żadnym punkcie który pisałem nie chciałem Ci zaprzeczyć. Z perspektywy czasu jestem zaskoczony jak odmiennymi ścieżkami i wyborami można pójść, będąc wśród zwierząt.

Zastanowiłem się z rana dlaczego jako pomocy do weterynarzy nie spotkałem dziewczyn, a samych chłopaków. Zadania są lżejsze niż w schronisku. Trzeba jednak nastawić się na bryzgającą krew, widok wnętrzności, oraz usypianie zwierząt.

3

u/Viv279843 Jun 19 '25

W żadnym punkcie który pisałem nie chciałem Ci zaprzeczyć.

Jasne, w ogóle tak tego nie odbieram :)

Trzeba jednak nastawić się na bryzgającą krew, widok wnętrzności, oraz usypianie zwierząt.

szczerze to jak się jest już głęboko w temacie (np. działając w fundacji) to niestety też...

81

u/AllPotatoesGone Jun 18 '25

W pierwszej chwili chciałem dodać, że do tego mają dobre serduszka, ale z tym też bywa różnie. Niektóre faktycznie wręcz naiwnie dobre i uczynne, podczas gdy inne próbują sobie w ten sposób równoważyć "grzeszki" w innych obszarach życia i chyba po trochu samej sobie udowodnić, że są dobrym człowiekiem.

20

u/Professional_Use3723 Jun 18 '25

To ciekawe co piszesz, masz doświadczenie z takimi osobami co sobie "równoważą grzeszki"?

28

u/AllPotatoesGone Jun 18 '25

Znałem 2 takie, z czego jedna była moja szefową - przy czym ona nie zbierała na zwierzątka, ale nalewała zupę bezdomnym. Miałem wrażenie, że to niezupełnie jej bajka i woli raczej elitarne towarzystwo, a na maluczkich patrzy nieco z góry. Może dlatego chodziła tam tylko raz na pół roku, ale zawsze musiała o tym wspomnieć i dało się wyczuć taką dumę z siebie, że zmienia ten świat na lepsze. Trochę taki vibe Kate Perry całującej ziemię po kwadransie w kosmosie (oczywiście przesadzam, ale wiesz o co chodzi).

A ta druga faktycznie zbierała na zwierzęta ze schronisk i może nie była złą osobą, ale nie widziałem w niej też niczego nadzwyczaj dobrego. Nie widziałem w niej na co dzień tej wrażliwości, która zwykle popycha ludzi do takich dobroczynnych inicjatyw. A ta u innych osób kwestujących zwykle występowała i pasowała co całokształtu osoby.

15

u/Viv279843 Jun 18 '25 edited Jun 19 '25

zwykle to są świetne osoby. Typ człowieka który widząc problem coś robi a nie tylko kłapie paszczą ale też rzeczy w które ja się angażowałam są wymagające (pod względem ilości pracy) i to prawdopodobnie robi spory przesiew

5

u/TomekMaGest Jun 18 '25

Nie do mnie pytanie ale znam taką osobe, która jest weganką, chciala pracować ze zwierzętami. Oczywiscie bedzie pracować z końmi... dopóki nie zobaczyła jakie te konie robią kupie placki i trzeba to posprzątać.

Ta dziewczyna to jedna z najbardziej toksycznych osób jakie znam. Ogromny narcyz i okropny charakter praktycznie nie do odratowania.

Oczywiscie to nie jest reguła, uważam że większość osób pracujących ze zwierzętami robi to z pasji, a nie tak jak kolega wyżej napisał, że wszystkie kobiety w tym zawodzie są skrzywione.

9

u/[deleted] Jun 18 '25

Choćby ta influencerka, która dostała wyrok za znęcanie się nad swoim psem/kotem.

Psychologia ulicy opisuje to jako "sygnalizowanie cnot".

16

u/oo33kkkoo33 Jun 18 '25

Gdzie wady?

2

u/Distinct-Mix1233 Jun 21 '25

^ to jest prawda, chodziłam na taki wolontariat i chłopaków było zdaje się dwóch na jakieś 20-30 dziewczyn/kobiet 

→ More replies (4)

47

u/Traditional_Heat_444 Jun 18 '25

to jest mój znak by zapisać się na balet

42

u/DiaDeLicious Jun 19 '25

Na paznokcie musi przyjść. Same kobiety, ploteczki a i zaplusuje, bo panie lubią zadbane męskie dłonie xd

22

u/Ok_Food4591 Jun 19 '25

Kobiety przestały przychodzić bo chciały na tych kursach tańczyći poznawać ludzi zainteresowanych tańcem, a nie opędzać się od niechcianych zalotów.

3

u/fifarafa_112 Jun 23 '25

Kobiety chodzą, bo chcą coś robić.

Mężczyźni chodzą bo kobiety tam są.

Kurtyna.

137

u/[deleted] Jun 18 '25

Tak się właśnie kończą rady normictwa. Jutro będą zalecać, żeby np. zapisywać się do Razem, bo dużo młodych kobiet, to będzie najazd incelaków, że po 3 miesiącach ilość mężczyzn do kobiet będzie 4:1 XD

183

u/veevoir Knurów Jun 18 '25

Sekretny plan Razem na przekabacenie wyborców konfy xd

57

u/LurkCypher Jun 18 '25

Ej, kurła, to nie jest takie głupie xD

→ More replies (1)

58

u/OnionTaster Jun 18 '25

No dobra a teraz na serio to gdzie bo mam już 28 lat i nie widzę światła w tunelu. Appki nie działają bo tam 80% osób to faceci a zagadywanie na ulicy to zawsze trafiam na mężatki

8

u/Odwrotna_Klepsydra Jun 19 '25

WOLONTARIAT

15

u/Aldreemer Europa Jun 19 '25

Wolontariat tylko jeśli serio jest też ochota na prawdziwe zaangażowanie się i to ewentualnie poznawanie ludzi to tak ogólnie w ramach kumplowania się a jeśli coś miałoby romantycznie zaklikać to ewentualny bonus.

3

u/Allan_Karlsson Jun 20 '25

Zaproponowałbym grupki parafialne ale zważywszy, że jakaś połowa twoich postów jest o dragach to myślę, że mógłby nastąpić konflikt interesów xD

7

u/oliwekk Jun 18 '25

Ja i moja przyjaciółka (lvl 31) mamy chłopaków z tindera, ale trzeba się było przedrzeć przez masę chujowych randek. Może masz nieodpowiednie zdjęcia i opis? Ostatnio kolega (lvl 43) poszedł na kilka speed datingów i znalazł super partnerkę.

16

u/Alone_Concentrate654 Jun 19 '25

Apki po prostu są denne. Zdjęcia mogą być do poprawy, ale większość kobiet opisu i tak nie czyta, więcej niż 50% nie ma sama opisu, a część ma tam kilka słów czy emotek. Naprawdę jeżeli nie korzystałaś z Tindera jako przeciętny mężczyzna to nie masz pojęcia jak to wygląda. Pomijam już fakt że matche i tak niechętnie odpisują, nagminnie zdarza się że umówione randki są przekładane, albo odwoływane, itd.

2

u/Naebany Jun 20 '25

Ja raz poszedłem na speed dating to były że 4 dziewczyny i kilkunastu typów. A I tak jakaś randka z tego byla potem. Chociaż nic dalej z tego nie wyszło. Jako że to był płatny event to totalna strata kasy i czasu.

→ More replies (3)

45

u/Optimal_Appearance47 Jun 18 '25

Może chociaż chłopaka znajdziesz

15

u/sadowocowy Jun 19 '25

CHÓR! chodźcie kurwa na chór. potrzebujemy tenorów, błagam

→ More replies (1)

43

u/[deleted] Jun 18 '25

[deleted]

3

u/Allan_Karlsson Jun 20 '25

Czy takie znowu „nowe”?

82

u/[deleted] Jun 18 '25

[deleted]

62

u/Alex829_ Jun 18 '25

"Parę lat temu zdecydował że jednak będzie rwać tylko Ukrainki i Białorusinki (bo ma hajs i kabrioleta i bariera językowa może działać na jego korzyść), ale każda dość szybko się wymiksowała." Kurwa nie że coś ale brzmi to trochę dziwnie z jego strony. W sensie, jakby chciał żonę z którą będzie miał barierę w komunikacji (a komunikacja to raczej ważna rzecz jeśli chcesz być w zdrowym długotrwałym związku) i która będzie chciała tylko jego kasy?

28

u/[deleted] Jun 18 '25

[deleted]

52

u/snake5solid Jun 18 '25

Koleś brzmi jak niezły dupek i nie ma co zwalać tego na autyzm.

22

u/[deleted] Jun 18 '25

Otóż to, brzmi jak typowy wykopowy kuc, programista geek z poczuciem wyższości rekompensującym niepowodzenia w życiu prywatnym i ogólny brak obycia społecznego.

→ More replies (1)
→ More replies (3)
→ More replies (1)

71

u/PrzymRzeczLiczba Jun 18 '25

Polecam szukać wśród innych autystek

116

u/Sea-Form1919 pomorskie Jun 18 '25

Niech zaczną nosić takie koszulki to będzie łatwiej.

20

u/FeatherlessBipedDX Jun 18 '25

Prawie jak gwiazdy Dawida/s

17

u/xCoomer Jun 18 '25

Jak i gdzie to zrobić? XD

14

u/PrzymRzeczLiczba Jun 18 '25

Terapia grupowa :D

13

u/sharfpang Kraków Jun 19 '25

Idź do stajni na kurs jazdy konnej. Dziewczyn dużo ale same koniary.

→ More replies (2)

13

u/Sabayonte Jun 19 '25

"Idź na spacery do parku", taką radę ostatnio dostałem xd

11

u/Yoankah Jun 20 '25

I co dalej, masz zaczepiać dziewczyny jak tylko zatrzymają się żeby posprzątać po psie? XD Liczyć na spotkanie z komedii romantycznej gdzie potknie się, wpadnie prosto w Twoje ramiona, spojrzycie w swoje oczy i bum, żyli długo i szczęśliwie? Czy to było po prostu "idź dotknij trawy i nie zadawaj mi pytań"?

4

u/Sabayonte Jun 20 '25

Nie wiem co znajomek miał na myśli, ale to było bardziej w ramach "idź i poznaj ludzi" xD top rady tylko tutaj

→ More replies (4)

13

u/Alone_Concentrate654 Jun 19 '25

Te rady typu "Idź na kurs tańca, tam same dziewczyny" to nie wiem czy są takie super. W sensie jak chcesz iść nauczyć się tańczyć i MOŻE przy okazji kogoś poznać to spoko, ale ja słyszałem narzekanie że przychodzą tylko goście żeby się z kimś umówić i psują zabawę dziewczynom które chcą tańczyć. Potem idzisz na taki kurs jako chłopak i patrzą na ciebie jak na intruza z góry.

2

u/[deleted] Jun 22 '25

[removed] — view removed comment

2

u/Alone_Concentrate654 Jun 22 '25

Ludzie są coraz bardziej zamknięci na interakcje z obcymi i jest coraz mniej miejsc gdzie można do kogoś zagadać. Teraz to nawet znajomość nieromantyczną jest ciężko nawiązać, a co dopiero coś więcej. Żeby kogoś poznać przez znajomych to też trzeba mieć jakieś wielkie grono, bo większość jest zajęta, a nie każda wolna osoba będzie sobie pasować.

72

u/Boarpelt Wrocław Jun 18 '25

Gdzie wady

30

u/Noobpoob Jun 18 '25

Szczerze? Smutno mi się czyta te komentarze. Idę zaraz na studia i nie miałem jeszcze żadnego oficjalnego związku. Boje się, że mogę zaprzepaścić szansę w nadchodzących latach, a potem będzie po prostu po ptakach.

A przynajmniej taki obraz maluje mi się, po czytaniu wypowiedzi innych. Mam nadzieję, że to tylko pojedyncze historie z reddita.

40

u/Migacz112 ***** *** Jun 18 '25

Studia to easy mode, jak dostaniesz dyplom to jeżeli chodzi o poznawanie ludzi, to dostajesz kopa w plecy i nara :) koniec tutoriala

4

u/CTRS_ Jun 19 '25

Wszystko fajnie dopóki nie studiuje się na politechnice, gdzie na 100 osób przypada 6 dziewczyn. Niestety tak to wygląda u mnie na wydziale mechanicznym, tutaj nawet koła naukowe nie pomagają bo też nie ma żadnych dziewczyn xd A znowu kluby studenckie też nie są miejscem do poznawania ludzi bo jak słyszę od znajomych co regularnie chodzą na kluby to narzekają że w kółko tylko widzą tych samych ludzi spędzających każdy czwartek, piątek i sobotę w klubie xd

6

u/_Asami-chan Jun 18 '25

Cały czas to słyszę - na studiach banalnie łatwo poznaje się ludzi. Ale w sumie dlaczego? Jak to wygląda? Zastanawiam się, bo w październiku teraz idę na studia i jedynie słyszę takie stanowiska bez wyjaśnień

23

u/Migacz112 ***** *** Jun 18 '25

Jesteś na kierunku z dziesiątkami osób. Chodzicie na te same zajęcia, więc spędzacie razem czas. Poszliście na ten kierunek więc macie wspólne zainteresowanie. Czasem sytuacja zmusza żeby do kogoś zagadać, pouczyć się wspólnie, zrobić razem projekt.

Jeżeli znasz angielski to polecam ten filmik od LTT nie przestrasz się tytułu, jest nie tylko o randkowaniu/znajdowaniu partnera, ale też ogólnie o networkingu i poznawaniu nowych ludzi

10

u/madlyn_crow Jun 19 '25 edited Jun 19 '25

Bo jest dużo ludzi spędzających czas w jednym miejscu, z gotowym wspólnym tematem do zaczynania rozmów (no bo tkwicie na tych samych studiach, nawet jeśli nie oznacza to od razu, ze macie wspólne zainteresowania - wspólne zmaganie się z tym samym wyzwaniem). W grafiku są często jakieś dziury, które w naturalny sposób spędza się często w grupie, a wielu zajęciach są jakieś formy pracy grupowej, które pozwalają neutralnie zacząć z kimś rozmawiać, etc. Są też otwarcia typu jakieś wydarzenia studenckie, z których można korzystać, jeśli się chce nawet wyjść poza swój wydział. No i rzecz nie do przecenienia (dla mnie patrzącej na to po latach) - człowiek ma jeszcze często czas wolny i chęci :) Nawet ja pracujesz, to zazwyczaj jeszcze nie masz dodatkowych obowiązków rodzinnych i lepiej znosisz zarywanie nocy, na przykład.

2

u/CTRS_ Jun 19 '25

Niby racja ale niestety na politechnikach, zwłaszcza na takich wydziałach jak mechaniczny nie ma żadnych dziewczyn do poznawania. Liczyłem ze na studiach właśnie kogoś poznam ale się mocno przeliczyłem XD Jak całe życie miałem raczej więcej koleżanek niż kolegów tak na studiach dosłownie nie poznaje żadnych dziewczyn, na imprezach międzywydziałowych też nie jest jakoś zbyt dobrze. No i jeszcze nie pomaga fakt że doslownie każdy z moich znajomych jest w związku więc nie są też chętni do wychodzenia na imprezy żeby poznawać ludzi. No ogólnie to nie wygląda to zbyt ciekawie

→ More replies (1)
→ More replies (6)

2

u/vonKube Jun 19 '25

Zapisz się do organizacji studenckich, są koła studenckie. We Wrocławiu np. działa BIT, organizują podróże. Jest Autostop Race. Trzeba szukać. 

→ More replies (1)

20

u/Wingtora Jun 18 '25

To właśnie niesamowite jak się to pozmieniało. Jakieś 8 lat temu jak zaczynałam tańczyć to standardem było, że dziewczyn było tak dwa, a nawet trzy razy więcej. Od trzech lat jest właśnie w drugą stronę. No ale swojego chłopa zdążyłam poznać zanim się tak zaczęło dziać.

→ More replies (1)

18

u/Mih0se pomorskie Jun 18 '25

Ja poszedłem do klubu anime xd. Akurat tam są same dziewczyny

79

u/Simple_Law7232 Jun 18 '25

dziewczyny

25

u/TomekMaGest Jun 18 '25

takie z siuszaczkami

19

u/TrashySwashy Jun 19 '25

Gdzie wady?

2

u/fifarafa_112 Jun 23 '25

One dobre są, mówię Ci

18

u/Domesticated_Animal Gdańsk Jun 18 '25

Przed studniówką byłem na taki kursie ze swoja byłą dziewczyną. Proporcje były 50/50. Potem poszedłem na studia. Znajomy poznał swoją dziewczynę a późniejszą żonę. Znałem jeszcze jedną parę która poznała się w podobny sposób. Myślę, no ok, może i faktycznie. Zapisałem się na kurs. 4 pary i 12 chłopa. Zanim kurs się rozpoczął podszedłem do organizatorów i powiedziałem, żeby oddali mi pieniądze. Oddali.

9

u/Racing_Spirit śląskie Jun 19 '25

Źle chodziłeś. Musisz innych spróbować, bo różne są. XD

28

u/skurwialeniebozatko Jun 18 '25

Jako singielka polecam spotkania grup językowych, nie mylić z kursem. Nawet w moim niewielkim Rzeszowie jest grupa obcokrajowców i lokalsów, która co tydzień spotykało się razem przy planszówkach, quizach, karaoke itp. Można poznać fajne, międzynarodowe towarzystwo, ale też Polaków o podobnej otwartości na inne kultury i ludzi, a przy okazji poćwiczyć język obcy.

→ More replies (1)

6

u/blejdowy Jun 18 '25

Zalezy Jaki taniec.

WCS - tutaj z reguly jest wiecej kobiet, a taniec jest coraz bardziej popualrny.

Lindy - Tez podobnie.

6

u/new_loremipsum_ Jun 20 '25

Nie ma w tym nic dziwnego. W przedziale 18-50 mamy sporą nadwyżkę facetów, nawet gdyby odgórnie zrobić przydzielić: jedna dziewczyna -> jeden facet to i tak istniałaby spora grupa (około miliona), która byłaby sama bo po prostu nie mieliby fizycznie z kim tej pary stworzyć.

Co do kursów tańca. Już 10 lat temu było ciężko i na większości kursów było więcej facetów. Sam niedawno chodziłem na kurs tańca i swoje widziałem. Ogólnie to obecnie są dwa rodzaje szkół:

  • te gdzie nie trzeba mieć partnerki/partnera
  • te gdzie trzeba przyjść z kimś

Te pierwsze to istna kopalnia desperatów i simpów - kilka kobiet i armia facetów którzy nieudolnie próbują je poderwać. Efekt jest taki, że grupy taneczne się rozpadają: dziewczyny rezygnują (bo dla nich to żadna atrakcja by być podrywaną przez desperatów/simpów), a z kolei faceci rezygnują bo widzą że kobiet nie ma/nie są zainteresowane.
Te drugie szkoły dzięki wymogu partnerki odsiewają desperata/simpa dzięki czemu grupy taneczne tak szybko się nie rozpadają.

61

u/mydlozwoda Jun 18 '25

Poznaje nowych ludzi, zawiera przyjaźnie z innymi chłopami i przestaje jęczeć w internecie na brak kobiet. Dla mnie wszystko działa.

70

u/[deleted] Jun 18 '25

Kursy tańca, szydełkowania, garncarstwa, wyszywania, lepienia z plasteliny, szycia....

Mamy takie Fight Cluby na jakie zasługujemy.

2

u/Versaill Jun 18 '25

Taniec sportowy angażuje ciało bardzo podobnie jak sztuki walki.

134

u/AffectionateSalt2349 Jun 18 '25

Zmuszanie się i udawanie kogoś kim się nie jest dla związku to dla mnie największe kurestwo i niestety w większości robią to faceci.

Eh dobieranie w pary było by znacznie prostsze gdyby ludzie po prostu byli sobą.

176

u/Ethameiz Jun 18 '25

Zacząć nowe hobby nie oznacza przestać być sobą. A jeśli być sobą oznacza siedzieć w domu cały dzień, to nie da się kogoś poznać

43

u/snake5solid Jun 18 '25

No ale jest różnica między zaczynaniem nowego hobby a wciskaniem się na hobby tylko dlatego, że się chce wyrywać laski i w ten sposób niszczyć radość innych ludzi. Nie bez powodu kobiety przestały chodzić np. na te lekcje tańca.

45

u/Dziadzios Jun 18 '25

Ludzie byliby sobą gdyby dobieranie się w pary było prostsze. 

10

u/AffectionateSalt2349 Jun 18 '25

Dobieranie w pary byłoby prostsze gdyby ludzie byli sobą.

29

u/FireFissting Jun 18 '25

w jaki sposób dziewczyna ma wiedzieć czy facet który mija ją na ulicy jest sobą czy nie?

problemem jest to że w polsce nie ma miejsca gdzie facet może się odezwać do dziewczyny poza szkołą/znajomymi więc jak nie znasz singielki to nie masz opcji żeby być sobą koło dziewczyny więc nie można dobrać się w parę

bycie sobą, nie bycie sobą tak czy siak nie ma pary ani nawet rozmowy

→ More replies (6)

5

u/Dziadzios Jun 18 '25

Dla ludzi którzy są wystarczający będąc sobą.

38

u/MatEase222 dwuwymiarowy teserakt Jun 18 '25

Mógłbyś doprecyzować co masz na myśli? Nie do końca rozumiem jak Twoja wypowiedź ma się do sytuacji z mema

6

u/AffectionateSalt2349 Jun 18 '25

Nie lubisz tańczyć ale idziesz na kurs tańca żeby poznać dziewczyne, które lubą tańczyć w parze.

Jesteście razem ale finalnie okazuje się, że nie lubisz tańczyć i się do tego zmuszałeś bo tak łatwiej poznać dziewczynę.

62

u/AquaQuad Jun 18 '25

Gdzie mem mowi, że nie lubi tańca? Dla mnie to trzymanie się rady "znajdź sobie zainteresowanie, a poznasz kogoś w jego środowisku"

→ More replies (5)

30

u/MatEase222 dwuwymiarowy teserakt Jun 18 '25

 Nie lubisz tańczyć ale idziesz na kurs tańca

Właśnie tego nie jestem w stanie zrozumieć. Co to znaczy? To stwierdzenie ma taki vibe jak dziecko mówiące "nie spróbuję tego kotlecika bo go nie lubię". Skąd masz wiedzieć że czegoś nie lubisz dopóki tego nie spróbujesz? Chyba o to właśnie chodzi żeby wyjść ze swojej strefy komfortu i próbować nowych rzeczy, bo a nuż stanie się ona nowym hobby.

Poza tym w przypadku tańca jest to jeszcze bardziej nietrafne, bo jest to bądź co bądź umiejętność, która przydaje się na imprezach rodzinnych i nie tylko.

21

u/AffectionateSalt2349 Jun 18 '25

Żeby wiedzieć, że nie lubisz tańczyć musisz być na kursie tańca? Chyba, każdy próbował w szkole na dyskotece czy na zakończeniu szkoły i może stwierdzić, że tego nie lubi.

24

u/MatEase222 dwuwymiarowy teserakt Jun 18 '25

Jedno to zbłaźnić się w tańcu z koleżanką z 1a, a inne to pójść na kurs tańca dla początkujących i po miesiącu/dwóch uznać ze to nie dla Ciebie. Poza tym jeśli ktoś tańczył ostatni raz na studniówce w liceum to może mieć chęć spróbować dać temu drugą szansę. I to nie znaczy że się do tego zmusza

6

u/AffectionateSalt2349 Jun 18 '25

Dlaczego zakładasz, że ktoś musiał się zbłaźnić? Ja powiem szczerze nie lubię kontaktu fizycznego z żadnymi ludźmi w miejsach publicznych i dlatego nie lubię tańczyć w parze.

Twoim tokiem rozumowania musisz próbować wszystkiego bo może nagle to polubisz i najlepiej sprawdzaj co parę lat.

10

u/SzczurWroclawia Skumbrie w tomacie, pstrąg. Jun 18 '25

Ja powiem szczerze nie lubię kontaktu fizycznego z żadnymi ludźmi w miejsach publicznych i dlatego nie lubię tańczyć w parze.

Świetnie. To oznacza, że wiesz coś na swój temat i zdajesz sobie sprawę, że kurs tańca czy ogólnie taniec towarzyski nie jest dla Ciebie.

To teraz specjalnie dla Ciebie - zamień w takim razie "taniec towarzyski" na dowolną inną rzecz. Na przykład bieganie - bo akurat z tym też większość ludzi ma doświadczenie z czasów szkolnych, często nieprzyjemne. Mam rozumieć, że wszyscy biegacze, których widuję regularnie na ulicach czy na wałach, to tylko i wyłącznie osoby, które kochają bieganie od czasów podstawówki? Czy może raczej przynajmniej jakaś część z nich spróbowała w dorosłości i im się spodobało na tyle, że zostali biegaczami? ;)

7

u/Versaill Jun 19 '25

Przecież takie próby na dyskotece bez jakiegokolwiek przygotowania czy doświadczenia (nawet spontanicznego tańczenia samemu jako dziecko) to tak jakby wskoczyć do głębokiej wody bez umiejętności pływania.

A potem ktoś cię wyciąga z wody, doradza naukę pływania, a Ty: "nie, ja nie lubię pływać, bo właśnie spróbowałem i było źle".

7

u/AffectionateSalt2349 Jun 19 '25

Dobrze, że to napisałeś. Moja mama ma uraz bo wrzucili ją włąśnie do basenu jak miała 13 lat. I od tamtego czasu nie lubi wchodzić do wody powyżej bioder. Czy jest to wystarczający powód aby nie lubić pływać? TAK.

→ More replies (1)

73

u/[deleted] Jun 18 '25

Nie da się być znajomym, przyjacielem nie mówiąc już o byciu partnerem nie wyrzekając się jakieś części siebie i nie wmawiając sobie pewnych uczuć i emocji.
Nie da się być w relacji i "być sobą".
Bycie sobą w 100%, poza niewielkimi wyjątkami oznacza skrajną egocentryczność i traktowanie innych w sposób przedmiotowy.

2

u/TrashySwashy Jun 19 '25

Bycie sobą to jest dla mnie, a dla moich przyjacół to jest wspieranie mnie w 100% albo w ogóle nie są moimi przyjaciółmi i nigdy nie byli i nie będą.

→ More replies (1)
→ More replies (13)

33

u/Emotional_Piano_16 Jun 18 '25

czy tylko ja uważam że wychodzenie z siebie żeby znaleźć drugą połówkę jest jakieś takie sztuczne, odbiera związkom szczerości, a miłości wartości? dlatego ja nadal czekam aż ktoś okaże zainteresowanie mi pierwszy xD

49

u/entice_the_potato Jun 18 '25

I jak na tym wychodzisz?

106

u/Emotional_Piano_16 Jun 18 '25

siedzę w domu na reddicie, nie wychodzę

7

u/Myszolow dolnośląskie Jun 18 '25

Nie martw się kiedyś poznasz swoją drugą połowę o ile wyjdziesz z domu

18

u/Emotional_Piano_16 Jun 18 '25

wychodzę do pracy, ale wszyscy są mężaci, żonaci i/lub dużo starsi ode mnie

6

u/papugysz Jun 19 '25

Jeśli mogę zaproponować, idź do baru i siedź przy barze. Ostatnio tylko tak poznaję fajnych ludzi. Chyba że akurat na chacie zmieniają się lokatorzy, ale to średnio raz na rok. A klubów zainteresowań jakoś się boję, nie wiem dlaczego.

5

u/INeedAdventure2Live Jun 19 '25

Może ktoś się nabijał z Twoich zainteresowań w dzieciństwie?

3

u/papugysz Jun 19 '25

W zasadzie nie, ale całym moim życiem towarzyskim byli dwaj koledzy z podwórka a w szkole głównie unikałam dziewczynek które mi dokuczały od momentu jak mnie zobaczyły w pierwszej klasie xD. Więc to jakby dziewczyn się boję. I aktywności grupowych. Ale to pewnie dość irracjonalne w dorosłym życiu.

18

u/Shakq92 Jun 18 '25

Problemem jest jeśli w swoich kręgach zainteresowań jest 99% facetów, wtedy trzeba już szukać na własną rękę albo wybrać bycie samemu, co nie jest koniecznie złe, ale w pewnym momencie coraz więcej znajomych ma coraz mniej czasu ze względu na związki lub dzieci i zaczyna brakować kontaktu z drugim człowiekiem, zwłaszcza jak siedzi się na pracy zdalnej.

27

u/FireFissting Jun 18 '25

tak to możesz siedzieć i do usranej śmierci siedzieć z chujem w ręce

już jest fala prawiczków 30 letnich, 40 letnich którzy nie mają drugiej połówki bo kobiety nawet nie wiedzą żę istnieją

nie można po prostu siedzieć w domu i czekać aż ktoś okaże zainteresowanie, trzeba mieć okazję do rozmowy a w polsce takiej nie ma. trzeba wysiłku. jeśli masz 30 lat i nie miałeś ani jednej randki, pocałunku, miłości etc. to dlaczego coś miałoby się zmienić kiedy masz 60 czy 90 lat? nic się nie zmieni, wszyscy którzy kogoś spotkali mieli kiedyś okazję do rozmowy a w polsce takiej okazji nie ma

trzeba zrobić coś innego

nauka języka, wyprowadzka do innego kraju i życie w lepszej bardziej społecznej kulturze - a nie siedzenie samemu po cichu w tej dziurze

2

u/Bubbly_Ad_8437 Jun 19 '25

Chciałam odpisać na twoją następna odpowiedź że nie wychodzisz ale nie da się xd więc ja też nie wychodzę możemy nie wychodzić razem, poza tym mój poprzedni nick był coś w stylu emotional score 17 lol xd

→ More replies (1)

4

u/ilski Jun 18 '25

Tak jest. Bo one są na kursie tylko dla kobiet.

4

u/Boring_Salamander239 Jun 22 '25

Ja to poszłam na taki kurs żeby znaleźć chłopaka to mi się spodobał instruktor XDDDDDDDDD

2

u/fifarafa_112 Jun 23 '25

No jakoś nie dziwi mnie, że najprzystojniejszy w grupie jest zazwyczaj ten, kto prowadzi zajęcia :D

2

u/Boring_Salamander239 Jun 23 '25

Może też dlatego że jedyny w moim wieku a reszta to stare dziadki ☠️

2

u/fifarafa_112 Jun 23 '25

Co nie zmienia faktu, że ten jedyny nie musiał Ci się podobać

7

u/yallowbat Jun 18 '25

serio tak jest? jprdl :/ od dawna planuję znaleźć dobre tango bo raz spróbowałem i mi się bardzo spodobało... Jak kobiet nie ma to w sumie skąd ten stereotyp? a może się odwróciło?

8

u/MagicznyNalesnik Jun 18 '25

Myślę że na Argentino znajdziesz dużo wolnych partnerek, tu jest chyba mowa o takich kursach wakacyjnych albo kursach ej chodź do nas nauczymy cię tańczyć a później każda laska twoja. Tańczę od 15 lat i zawsze jest więcej dziewczyn i to tak 80/20 tylko idzie się na taniec towarzyski, swing, argentino czy nawet salsę a nie na kurs tańca

10

u/Demon_Slayer_64 Jun 19 '25

Wy tu o poznawaniu dziewczyn a ja wspomnę bardziej ogólnikowo.
Jako srogi autysta i osoba nękana w szkole zawsze miałem trudności w tworzeniu znajomości, idąc na studia miałem nadzieję trochę nad sobą popracować poprzez praktykę, no i nic z tego nie wyszło bo jaśnie oświecony zarząd UMCS uznał że zamknięcie studentów w domach na 2 lata im się przysłuży.

Oczywiście nie każda szkoła czy uczelnia miała aż takie pomysły ale fakt jest taki że zmuszono młodzież do izolacji.

Jeśli społeczne izolowanie się ludzi było problemem już wcześniej to pandemia tylko pogorszyła problem i teraz jest jeszcze ciężej poznać kogoś w normalny sposób.

3

u/Allan_Karlsson Jun 20 '25

Dlatego z zafascynowaniem śledzę statystyki dotyczące demografii w Polsce. Ciekawi mnie jak się sytuacja rozwinie bo chwilowo np. liczba urodzeń leci na łeb na szyję. I ja wiem że składa się na to pierdyliard czynników ale no nikt mi nie powie, że odizolowanie milionów młodych ludzi w domach na kilka lat będzie miało pozytywny wpływ na ich rozwój psychiczny i społeczny XD

→ More replies (1)

3

u/Allan_Karlsson Jun 20 '25

To jest aktualnie taki me_irl że aż boli XD

Poszedłem w tym roku na kursy tańca bo znajomi ze szkoły i studiów wchodzą powoli na etap ślubny, a ja stwierdziłem, że prędzej zdechnę niż będę dalej siedział przerażony w kącie sali.

Tak, zgadza się. Kursy w liczbie mnogiej. Dlaczego? Bo musiałem kilka razy zmieniać bo grupy się zamykały lub były przenoszone xD Albo z powodu braku osób albo z powodu nadmiaru partnerów właśnie. Gadałem z instruktorami którzy uczą 5, 10, 20 lat i mówili mi że ten rok to jest jakaś anomalia. Że praktycznie zawsze trzeba było ściągać partnerów co by dziewczyny nie stały przez pół zajęć pod ścianą. Może jestem trochę paranoiczny ale jak to usłyszałem to miałem takie „No tak, chj mi w dpe. Człowiek po ponad 20 latach się wreszcie przełamał żeby coś z sobą zrobić to oczywiście wszyscy musieli wpaść na ten sam genialny pomysł." XDDD

No cóż, nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło ¯_(ツ)_/¯ Tym sposobem odkryłem które szkoły są fajne, a które nie, którzy instruktorzy mają lepsze podejście, a którzy gorsze, no i przede wszystkim które style mi bardziej odpowiadają. Nie mówiąc już o super ludziach których przy okazji poznałem oraz o fakcie, że to co dawniej wywoływało u mnie ataki paniki nieoczekiwanie stało się moim hobby :3

8

u/Versaill Jun 18 '25 edited Jun 19 '25

Najbardziej w wątkach na temat tańca zasmuca to, jak ogromna liczba mężczyzn w nich jakoś z góry zakłada, że nauka tej umiejętności, która w zasadzie jest hybrydą sportu i sztuki (w różnych proporcjach, zależnie od stylu), to dla nich coś jakby... nietypowego? Tymczasem jest to bardzo efektywne wykorzystanie czasu, bo masz w pakiecie skondensowane mnóstwo fajnych rzeczy:

- Dużo ruchu

  • Ćwiczenie prawidłowej postawy
  • Słuchanie muzyki i poprawa wyczucia rytmu
  • Dużo stylów do wyboru
  • "Runner's high" - tylko dużo lepsze, po dobrym tańcu czujesz się jak na haju
  • Ciągłe poznawanie nowych ludzi na imprezach, szkoleniach, wyjazdach
  • Zawody dla tych, którzy lubią współzawodnictwo
  • Motywacja do dbania o dobry wygląd
  • Dodatkowy temat do rozmowy (jak z każdym w sumie hobby)
  • Pewność siebie na imprezach tanecznych - kiedy parkiet staje się ulubionym miejscem
  • I tak, jeśli fajnie tańczysz, to w ogóle odpadają jakieś takie sprawy typu zagadywanie dziewczyn itp., bo na imprezach same podchodzą i zaczynają rozmowę, chcą razem zatańczyć. Jeśli jest jakaś chemia, to wszystko leci samo, w przeciwieństwie do codziennego życia, gdzie jako mężczyzna musisz wszystko robić pierwszy. Tylko że nie dzieje się to na 1. zajęciach ale po dłuższym czasie nauki. Jak czytam wypowiedzi typu "kiedyś raz poszedłem na zajęcia, ale było więcej facetów, więc przestałem" to się coś we mnie gotuje. Brak minimum cierpliwości do zaangażowania się w jakąś nową aktywność.

9

u/Express-Solution372 Jun 18 '25

Czy ktoś serio był na kursie tańca i mi powie jak tam było? I czy znalazł magicznie dziewczynę?

14

u/Odwrotna_Klepsydra Jun 19 '25

Poszłam z koleżanką dla odwagi i wyrwała mi faceta na którego czaiłam się ja. Są zaręczeni XD

Jeśli już idziesz, idź sam!

61

u/tormentowy Gdańsk Jun 18 '25

Ja byłem, bo koledzy chodzili, żeby poznawać dupeczki. Byłem bardzo niechętny. Przykładałem się jednak. Nie uważałem się za przystojnego. Nikt nie miał stałych partnerów, trzeba było się zmieniać co chwila, żeby umieć tańczyć z każdym. Nie wybrzydzałem w partnerkach a bywały bardzo różne, grube, chude, wysokie, niskie, urodziwe i te mniej, sztywne kłody i miękkie jak plastelina.

Szybko zauważyłem że koledzy, którzy polowali na te ładne dziewczyny są unikani, a za to do mnie same podchodziły żeby uprzedzić konkurencję - w tym te ładne, ale nie wybrzydzałem i dalej tańczyłem z każdym (czasem było więcej facetów).

Było to ciekawe doświadczenie, bo mimo że nie umiałam rozmawiać z nimi, zwłaszcza z tymi ładniejszymi, to nauczyłem się automatycznie je dominować w tańcu a one mi ulegały. Koledzy mnie podziwiali i pytali jak to robię że one rywalizują o to żeby ze mną tańczyć. Nie byłem jakoś super dobry ale się przykładałem. Na tyle, że wygrałem konkurs tańca zorganizowany przez ten kurs.

Nie kontynuowałem kursu w kolejnym semestrze, ale chadzałem na integracje i imprezy z tymi ludźmi. Koledzy cały czas podrywali bezskutecznie, ja zaprosiłem na ten kurs koleżankę która mi wpadła w oko. Z nią o dziwo nie potrafiłem tańczyć bo miałem inne nastawienie w głowie.

Do tej pory nie uważam że umiem tańczyć. Ta koleżanka jest moją żoną, nie chodzimy na imprezy bo tego nie lubię. A na weselach dała mi ultimatum, że muszę ci najmniej w %50 procentach z nią tańczyć bo jest zazdrosna.

Kurs polecam się z zupełnie innych powodów niż wydać większość oczekuje :) Jest to wyjście do ludzi i nauka, że nie szata zdobi człowieka i nie warto oceniać po pozorach a ludzie mają mnóstwo ukrytych wartości.

10

u/i_nocturnall Jun 19 '25

"dupeczki" yikes

9

u/TrashySwashy Jun 19 '25

Tak, sformułowanie adekwatne do kolegów opisywanych przez subOPa. Przez cały ten koment opisywane jest zachowanie, gdzie cała motywacja to rwanie atrakcyjnych kobiet, i tak właśnie tacy faceci myślą o kobietach, że to są dupeczki do rwania.

Nie do końca rozumiem yikes tutaj, bo to tak jak słuchać kogoś krytykującego, że wujo przy stole ma tylko żarty na poziomie "hehe, cycunie i ruchanie!" i mieć pretensje do opisującego że użył słów "cycunie" i "ruchanie". Tak to jest ordynarne w tym kontekście i jednocześnie w 100% pasuje do opisu wuja, mówienie w ten sposób o wuju nie oznacza automatycznej aprobaty takiego wachlarza żartów.

Zwłaszcza, że subOP użył tego raz żeby opisać kolegów, i z całości posta nie wynika żeby sam miał kobiety za "dupeczki".

Jak zupełnie nie zrozumiałem twojego komenta to sorry.

8

u/void1984 Jun 18 '25

Byłem. Znacznie więcej facetów. Poszedłem na tańce kubańskie, więc może tylko tam jest ten problem. Odwiedziłem parę szkół przez parę lat.

Najlepszy był moment końca rozgrzewki i łapania partnerki. To niczym gra w krzesła.

→ More replies (4)

6

u/fiflak77 Ostpreußen Jun 18 '25

2

u/m64 Polska Jun 18 '25

Ale nie na bredgens! /s

2

u/Sad-Trip-7709 Jun 19 '25

To ja mam tak tylko ze z chlopakami

2

u/KrispyBarbarian95 Jun 20 '25

To jak z szukaniem dziewczyn na chatroomach, 10-13 lat temu jak wchodziłem na 6-obcy to kobiet o facetów było 50/50 i z każdym można było pogadać wyniosłem że 3 czy 4 znajomości do poziomu FB albo GG. Dziś jak wchodzę tam z nostalgii to sami napaleni kolesie albo zboczone małolaty ( czyli prawdopodobnie napaleni kolesie którzy chcą pofantazjować) 🤷

3

u/fifarafa_112 Jun 23 '25

Mam wrażenie, że to przez tych zboczeńców jest coraz mniej kobiet na takich portalach.

2

u/Thelmredd Jun 20 '25

Komentarz bez związku: wszechobecna rola tańca w mainstreamie kulturowym to drobna tortura dla wszystkich ludzi którzy po prostu tego nie lubią. Ale to się raczej nigdy nie zmieni, niektóre rzeczy najwyraźniej trzeba lubić lub chociażby aktywnie tolerować (czyt. uczestniczyć) bo tak 😇

W sumie z wieloma rzeczami tak jest jak się zastanowić, ot społeczeństwo.

→ More replies (3)

2

u/fifarafa_112 Jun 23 '25

Te porady o zapisywaniu się na różne zajęcia – szczerze mówiąc, nie wiem, czy kiedykolwiek miały sens. Z moich obserwacji wynika, że w grupach niezorientowanych konkretnie pod względem płci kobiety zawsze stanowiły mniejszość. Wyjątkiem są miejsca, gdzie kobiety stanowią 100%, jak np. kolejka do kosmetyczki 😄

Jeśli chodzi o tańce, to możliwe – jak zauważyli inni – że wielu facetów nie przychodzi tam dla samego tańczenia, co może zniechęcać kobiety.

Planszówki? Moim zdaniem trochę przereklamowane. Niby dla każdego, ale w praktyce to głównie dzieci i nerdy płci męskiej (podobnie jak w grach komputerowych). Choć mówię to z perspektywy miasta powiatowego – może w większych miastach wygląda to inaczej.

Wolontariat – zdecydowanie nie dla każdego. Ja na przykład jestem zbyt wrażliwy na takie rzeczy.

Koniary? Znam jedną osobiście i kojarzę kilka innych – szczerze mówiąc, nie polecam, a już szczególnie osobom bez doświadczenia w związkach.

Niestety, w naszym kraju brakuje alternatyw, jeśli chodzi o poznawanie nowych ludzi – społeczeństwo jest raczej zamknięte, taka kultura. Ale mimo wszystko warto próbować na luzie, bez presji, szczególnie po trzydziestce.

No i nie słuchajcie rad ludzi w związkach, jeśli chodzi o Tindera – sporo osób nadal nie zdaje sobie sprawy, że aplikacje randkowe są beznadziejne już co najmniej od czasów pandemii. Choć spora w tym wina samych użytkowników.

6

u/pinkor4nge Jun 19 '25 edited Jun 19 '25

Prawda jest taka że rady typu idź na kurs tańca, zapisz się na wolontariat, idź na planszówki nie działają bo to są wymuszone miejsca do spędzania czasu. Ludzie idą w takie miejsca nie żeby robić co się robi w tych miejscach - tańczyć, grać, pomagać zwierzętom, tylko idą tam bo chcą kogoś poznać a taniec, malowanie obrazów itd. jest tylko pretekstem, bo tymi rzeczami i tak się nie interesują. Jest to mega fałszywe i takie śliskie. Ludzie którzy cenią sobie czas nie chodzą na planszówki tylko rozwijają hobby które im zaprocentuje, np. chodzą na jakieś eventy networkingowe lub zajmują się budowaniem biznesu i PRZY OKAZJI poznają ludzi a nie na siłę myślą że pójdą na kurs tańca i magicznie poznają kobietę.

Ludzi poznaje się wszędzie, bo ludzie są wszędzie na około. Niektórzy mają dziwny tok myślenia że tylko pewne miejsca są do poznanawania ludzi - klub, planszówki, kurs. Jakby inne miejsca były jakieś niewskazane, a można poznać ludzi wszędzie, na ulicy, w kawiarni w pracy, tylko trzeba robić to z wyczuciem i nie nachalnie. Potrafić kreować sytuację i okazję do rozmowy. Neutralne, zwykła rozmowa, zapytanie się o drogę, o dobrą kawiarnie w okolicy.

Niestety faceci podchodzą do kobiety jak do zwierzyny, od razu w głowie mają intencje, żeby ją poderwać, zamiast poznać jak czlowieka. Nie potrafią neutralnie rozmawiać, albo rozmawiają a po 5 minutach proszą o numer telefonu i mówią że podeszli do niej, bo się im spodobała.... Mają krótki lont i kobiety to wyczuwają. Taki facet który ślini się od razu chociaż nie zna kobiety jest obleśny, nie ma zasad, zachowuje się jak desperat, swoim zachowaniem pokazuje że weźmie pierwszą lepszą która się złapie na jego fałszywą gadkę.

Natomiast facet który jest asertywny, chce poznać najpierw kobietę, interesuje go jej charakter i osobowość, nie zachowuje się jak napaleniec i nagabywacz który ślini się do pierwszej lepszej kobiety. Taki facet poznaje kobiety wszędzie, nie musi chodzić na kursy tańca, bo zagada do kobiety wszędzie, w kolejce do lekarza, jest na tyle kreatywny że potrafi mieć wyczucie sytuacji. W odróżnieniu od napaleńca nie wyjeżdża od razu z tekstemi here spodobałaś mi się, daj mi numer... Faceci mają naprawdę niskie umiejętności społeczne i brak wyczucia sytuacji. Nie potrafią kobiety traktować jak człowieka z charakterem, równego partnera, tylko mają dziwne stereotypy. Myślą że kobiety lubią tańczyć, to idą na kurs tańca. Totalnie nie znają osobowości kobiet, naoglądają się p0rnosów i myślą że kobiety zachowują się jak w tych filmach że podejdziesz do kobiety powiesz jej że jest ładna a ona w podskokach pójdzie z nim na randkę.

16

u/Saenil Jun 19 '25

To co piszesz ma sens, jednakże, mam kilka uwag:

- ciężko nie zachowywać się "jak desperat" w sytuacji gdy nigdy nie miało się za bardzo do czynienia z kobietami na poziomie głębszym niż koleżanka z klasy, a ludzie mimo wszystko mają potrzeby i nie da się ich ot tak wyłączyć

- asertywność nie bierze się znikąd, wymaga ona moim zdaniem wysokiego poczucia własnej wartości i pewności siebie (ponieważ trzeba ją o coś oprzeć), które kształcą się w oparciu o doświadczenia. Jak ktoś był np. trepowany "całe życie" to asertywny raczej nie będzie. Oczywiście można to przepracować w pewnym stopniu, jednakże może się tak zdarzyć, że moment gdy zaczniemy pracę nad sobą pokryje się z momentem, w którym nie zaspokojone potrzeby stają się nie do wytrzymania

- co do wyczucia sytuacji, u części ludzi nigdy nie będzie to umiejętność, którą w pełni opanują. Autyści np. nigdy tego intuicyjnie nie załapią, pozostaje jedynie świadoma, celowa nauka i ciągła analiza sytuacji, co może skutkować błędnymi wnioskami - dodatkowo, nauka własna wymaga źródeł, bardzo ciężko jest się uczyć bez nich

oraz, pytań:

- skąd ktoś ma znać osobowości kobiet jeśli nie miał jak ich poznać?

- jak ktoś ma się nauczyć wyczucia danej sytuacji jeśli nie miał z nią do czynienia?

- ogólne pytane - AFAIK nie istnieje żadnego rodzaju dokumentacja do ludzi, skąd więc powinniśmy czerpać wiedzę nt. (tu) kobiet (i ogólnego obycia w społeczeństwie)?

Z mojego punktu widzenia jest to błędnę koło - my nie mamy odpowiednich umiejętności i wiedzy -> sprawia to, że nie jesteśmy interesujący dla kobiet -> zatem, nie mamy z nimi do czynienia -> w rezultacie, nie mamy opcji aby zdobyć owe umiejętności lub wiedzę.

Dla jasności, nikogo nie usprawiedliwiam. Przedstawiam jedynie alternatywny punkt widzenia.

3

u/Lord_JayJay Jun 24 '25

ja bym tylko chcial zauwazyc (akurat ja juz szczesliwie zonaty i wgl, wiec juz mam te problemy za soba)

ze z dziewczynami to było tak, że człowiek właśnie tak poznawał dziewczynę w liceum czy na studiach jak koleżankę, zaprzyjaźniał się i wgl, trwało to tygodniami, miesiącami.

A potem pojawiał się jakiś random nowy na imprezie i już na drugi dzień za rękę na mieście.

Także strategia na ,,poznawanie, wpierw przyjaźnie'' jest wysoce nieskuteczna i obarczona wysokim ryzykiem faila.

→ More replies (2)

3

u/choovzsky Jun 18 '25

Sorry za ciekawość, ale jaki to styl tańca? Sam uczę i w rzeczywiście czasem trafiają sie grupy-ewenementy, ale w większości jest przewaga kobiet...

13

u/Platypus__Gems zachodniopomorskie Jun 18 '25 edited Jun 18 '25

Dla jakichkolwiek facetów którzy mają problem znaleźć związek.

Facetów jest więcej niż kobiet, więc to nie do końca tylko wasz problem, game is rigged from the start.

EDIT: Jeśli nie rozumiecie o co chodzi to wygooglajcie sobie piramidę demografii w Polsce. W każdej grupie wiekowej młodszej niż bodajże 55 lat mężczyzn jest sporo więcej niż kobiet.

Płcie nie rodzą się w proporcjach 1:1.

Nawiasem mówiąc homofobia i transfobia w Polskim społeczeństwie pogarszają tylko problem, bo zarówno homoseksualizm wśród części mężczyzn jak i transseksualizm nieco tą różnicę zmniejszają.

21

u/saturnian_catboy Jun 18 '25

Co xD lesbijki i trans faceci rozumiem nie istnieją

11

u/Platypus__Gems zachodniopomorskie Jun 18 '25 edited Jun 18 '25

Akurat tak się składa że statystycznie trans-kobiety są częstsze wśród osób urodzonych mężczyznami niż trans-mężczyźni wśród osób urodzonych kobietami.

Ale nawet jakby proporcje były takie same, przez to że facetów jest więcej, to ich więcej "odpada" z dobierania się par różnych płci niż kobiet.

6

u/saturnian_catboy Jun 18 '25

Akurat tak się składa że w badaniach robionych w Polsce wychodzi że jest +- tyle samo, a mówimy o Polsce

np https://kph.org.pl/wp-content/uploads/2021/12/raport-maly-2019-2020.pdf tu wychodzi po 27% osób trans

A tak poza tym to przymiotnik i rzeczownik pisze się osobno a nie z myślnikiem

2

u/ihavebeesinmyknees Kraków Jun 18 '25

Akurat w tym badaniu jest 36M - 62K dla cis, więc możliwe że osoby wychowane jako kobiety chętniej biorą udział w takich badaniach, co znowu sprawiłoby nadreprezentację transmężczyzn

→ More replies (2)
→ More replies (1)

1

u/ConductiveSnow Jun 19 '25

zapisalam sie na chor uniwersytecki i jest wiele singielek/singli

1

u/Bulky-Struggle-485 Jun 19 '25

Totalna nieprawda. Zapisałem się na hip-hop z chęcią by nauczyć się tańczyć, każda lekcja większość jak nie wszyscy uczestniczy prócz mnie to dziewczyny, co mnie szczerze zdziwiło, bo myślałem, że właśnie na hip-hopie kobiet będzie garstka. Miasto Warszawa, nie wiem czy to dużo zmienia w tym wypadku.

1

u/tholemacadamia Jun 21 '25

No nie wiem, u mnie jest np. więcej kobiet a jednym z powodów było to aby mnie wyrwano. Prawo Murphy'ego?

1

u/Slayer844 Jun 21 '25

Dla mnie taniec nieważne, co jest jedną z najbardziej niepotrzebnych umiejętności xD

1

u/No-Art3253 Galicja Jun 22 '25

Zależy od tańca i wieku. W moim lokalnym zespole pieśni i tańca jest mało mężczyzn. W tańcach nowoczesnych jest jeszcze mniej.

1

u/Lord_JayJay Jun 24 '25 edited Jun 24 '25

Trzeba dużo chodzić na imprezy,

i mieć dużo koleżanek (nawet nie jako obiekt podrywu, ale żeby wgl. rozmawiać z płcią przeciwną)

robić wspólne wyjścia do kina, na łyżwy, do klubu , do lasu, na ogniska z kolegami i koleżankami.

A jak sie idzie na kurs tańca na podryw to bierz koleżankę i idź z nią. Ale generalnie najlepszy mindset to taki :

-ide na kurs tańca żeby nauczyć się tańczyć, żeby umieć wyrywać gdzie indziej na imprezach. Załóż te klapki na oczy na czas kursu i elo.

Aha i nie kurs tańca towarzyskiego tylko użytkowy. Towarzyski to nie wiem czy 3 razy w życiu mi się przydał. Sorry ale CHacha już nie jest grana w klubach, ani Jive czy inne ;P

Pro tip dla mlodych chlopakow - > idealny wiek zeby pojsc na taki kurs to takie 16,17 lat. Zaraz zaczniecie chodzic na 18, imprezki studenckie, potancowki, pierwsze wesela. UBER warto umiec w taniec uzytkowy.

jak tak bardzo potrzebujecie też to albo znajdźcie, albo sami załóżcie grupę hikingową / rowerową i jeźdźcie po lasach, górach. Dużo tam się łazi, mnóstwo czasu na gadanie i poznanie drugiej osoby. Hell, nawet możecie wprost nazwać grupę, że singles only.

Generalnie przestroga dla wszystkich młodych.

Do końca studiów macie czas, ale im później tym gorzej. Wraz z przekroczeniem 24-26 lat to niemal społeczny game over obecnie bo wszyscy w pracy i coraz mniej czasu na wszystko. A i też nikt tego nigdy nie mówi, ale koło 30, czasem wcześniej, czasem później zaczyna się po prostu zdrowie powoli sypać i ma się coraz mniej energii na to wszystko.

Dlatego no po prostu trzeba więcej imprezować (ale w mieszanym towarzystwie a nie jak moi koledzy wieczny sausage fest na podwórku i garażach prawie do 30)

napisałbym parę innych opcji, ale tutaj prawicowców nie lubią, także no pozdrawiam. Część rzeczy zachowam dla siebie.

1

u/Nice_Purchase_626 Jun 25 '25

Myślę że jednym z problemów jest brak precyzyjnego określenia swojego celu. Faceci pytają "Gdzie poznać kobiety?" i dostają porady "Idź na planszówki". Gdyby zapytali o to, o co przygniatająca większość naprawdę chce zapytać: "Gdzie poznać szczupłe ładne młode wolne nie feministki?", to radzący zrozumieliby poziom trudności lepiej i nie dawali takich generycznych rad.