Jeżeli taniec sprawiałby ci przyjemność już na tym kursie byś był wcześniej bo sprawiałoby ci to przyjemność.
Meh, nie wszystkio się od razu w życiu wie. Czasem zajęcie, które z wierzchu cię nie interesuje, może się okazać czymś, co polubisz, ale tylko kiedy je spróbujesz. ¯\_(ツ)_/¯
Jeżeli taniec sprawiałby ci przyjemność już na tym kursie byś był wcześniej bo sprawiałoby ci to przyjemność.
BZDURA. Mam mnóstwo znajomych, dla których taniec to teraz największa pasja, a często zaczynali już jako dorośli, po tym jak przez 20+ lat podpierali ściany, bo po prostu nie zdawali sobie sprawy z tego, że lubiliby tańczyć, gdyby potrafili. Przełamali błędne koło przez rozpoczęcie nauki mimo braku początkowego zainteresowania.
"Z badań YouGov z 2016 roku wynika, że jedna trzecia mężczyzn w ogóle odmawia tańczenia. Dodatkowo, 29% mężczyzn twierdzi, że trzeba ich "wciągać na parkiet", co oznacza, że łącznie 63% mężczyzn jest niechętnych do tańczenia."
No tak ktoś nie zgadza się z tobą i odrazu bzdura. Ja nigdzie nie napisałem, że tańczenie jest złe czy wszyscy nie lubią tańczyć.
Śmieszy mnie jak wielu ludzi nie potrafi zakceptować, że ktoś może nie lubieć tańczyć. Nie lubisz zupy fasolowej? Nie jedz nic przez tydzień, a potem przełam błędne koło i gwarantuję ci, że będziesz tą zupę fasolował wpieprzał ze smakiem.
Właśnie tego nie jestem w stanie zrozumieć. Co to znaczy? To stwierdzenie ma taki vibe jak dziecko mówiące "nie spróbuję tego kotlecika bo go nie lubię". Skąd masz wiedzieć że czegoś nie lubisz dopóki tego nie spróbujesz? Chyba o to właśnie chodzi żeby wyjść ze swojej strefy komfortu i próbować nowych rzeczy, bo a nuż stanie się ona nowym hobby.
Poza tym w przypadku tańca jest to jeszcze bardziej nietrafne, bo jest to bądź co bądź umiejętność, która przydaje się na imprezach rodzinnych i nie tylko.
Żeby wiedzieć, że nie lubisz tańczyć musisz być na kursie tańca? Chyba, każdy próbował w szkole na dyskotece czy na zakończeniu szkoły i może stwierdzić, że tego nie lubi.
Jedno to zbłaźnić się w tańcu z koleżanką z 1a, a inne to pójść na kurs tańca dla początkujących i po miesiącu/dwóch uznać ze to nie dla Ciebie. Poza tym jeśli ktoś tańczył ostatni raz na studniówce w liceum to może mieć chęć spróbować dać temu drugą szansę. I to nie znaczy że się do tego zmusza
Dlaczego zakładasz, że ktoś musiał się zbłaźnić? Ja powiem szczerze nie lubię kontaktu fizycznego z żadnymi ludźmi w miejsach publicznych i dlatego nie lubię tańczyć w parze.
Twoim tokiem rozumowania musisz próbować wszystkiego bo może nagle to polubisz i najlepiej sprawdzaj co parę lat.
Ja powiem szczerze nie lubię kontaktu fizycznego z żadnymi ludźmi w miejsach publicznych i dlatego nie lubię tańczyć w parze.
Świetnie. To oznacza, że wiesz coś na swój temat i zdajesz sobie sprawę, że kurs tańca czy ogólnie taniec towarzyski nie jest dla Ciebie.
To teraz specjalnie dla Ciebie - zamień w takim razie "taniec towarzyski" na dowolną inną rzecz. Na przykład bieganie - bo akurat z tym też większość ludzi ma doświadczenie z czasów szkolnych, często nieprzyjemne. Mam rozumieć, że wszyscy biegacze, których widuję regularnie na ulicach czy na wałach, to tylko i wyłącznie osoby, które kochają bieganie od czasów podstawówki? Czy może raczej przynajmniej jakaś część z nich spróbowała w dorosłości i im się spodobało na tyle, że zostali biegaczami? ;)
Przecież takie próby na dyskotece bez jakiegokolwiek przygotowania czy doświadczenia (nawet spontanicznego tańczenia samemu jako dziecko) to tak jakby wskoczyć do głębokiej wody bez umiejętności pływania.
A potem ktoś cię wyciąga z wody, doradza naukę pływania, a Ty: "nie, ja nie lubię pływać, bo właśnie spróbowałem i było źle".
Dobrze, że to napisałeś. Moja mama ma uraz bo wrzucili ją włąśnie do basenu jak miała 13 lat. I od tamtego czasu nie lubi wchodzić do wody powyżej bioder. Czy jest to wystarczający powód aby nie lubić pływać? TAK.
Nie wiem w czym to przeszkadza niby, to taka dziewczyna tańczy 24/7? W tej poradzie chyba chodzi o to, że na takim kursie można poznać nowych ludzi, a łatwiej się z kimś zaznajomić przy wspólnej aktywności.
133
u/AffectionateSalt2349 Jun 18 '25
Zmuszanie się i udawanie kogoś kim się nie jest dla związku to dla mnie największe kurestwo i niestety w większości robią to faceci.
Eh dobieranie w pary było by znacznie prostsze gdyby ludzie po prostu byli sobą.