r/Polska Kraków Jun 18 '25

Śmiechotreść Idź na kurs tańca

Post image
2.8k Upvotes

306 comments sorted by

View all comments

Show parent comments

32

u/MatEase222 dwuwymiarowy teserakt Jun 18 '25

 Nie lubisz tańczyć ale idziesz na kurs tańca

Właśnie tego nie jestem w stanie zrozumieć. Co to znaczy? To stwierdzenie ma taki vibe jak dziecko mówiące "nie spróbuję tego kotlecika bo go nie lubię". Skąd masz wiedzieć że czegoś nie lubisz dopóki tego nie spróbujesz? Chyba o to właśnie chodzi żeby wyjść ze swojej strefy komfortu i próbować nowych rzeczy, bo a nuż stanie się ona nowym hobby.

Poza tym w przypadku tańca jest to jeszcze bardziej nietrafne, bo jest to bądź co bądź umiejętność, która przydaje się na imprezach rodzinnych i nie tylko.

19

u/AffectionateSalt2349 Jun 18 '25

Żeby wiedzieć, że nie lubisz tańczyć musisz być na kursie tańca? Chyba, każdy próbował w szkole na dyskotece czy na zakończeniu szkoły i może stwierdzić, że tego nie lubi.

23

u/MatEase222 dwuwymiarowy teserakt Jun 18 '25

Jedno to zbłaźnić się w tańcu z koleżanką z 1a, a inne to pójść na kurs tańca dla początkujących i po miesiącu/dwóch uznać ze to nie dla Ciebie. Poza tym jeśli ktoś tańczył ostatni raz na studniówce w liceum to może mieć chęć spróbować dać temu drugą szansę. I to nie znaczy że się do tego zmusza

8

u/AffectionateSalt2349 Jun 18 '25

Dlaczego zakładasz, że ktoś musiał się zbłaźnić? Ja powiem szczerze nie lubię kontaktu fizycznego z żadnymi ludźmi w miejsach publicznych i dlatego nie lubię tańczyć w parze.

Twoim tokiem rozumowania musisz próbować wszystkiego bo może nagle to polubisz i najlepiej sprawdzaj co parę lat.

8

u/SzczurWroclawia Skumbrie w tomacie, pstrąg. Jun 18 '25

Ja powiem szczerze nie lubię kontaktu fizycznego z żadnymi ludźmi w miejsach publicznych i dlatego nie lubię tańczyć w parze.

Świetnie. To oznacza, że wiesz coś na swój temat i zdajesz sobie sprawę, że kurs tańca czy ogólnie taniec towarzyski nie jest dla Ciebie.

To teraz specjalnie dla Ciebie - zamień w takim razie "taniec towarzyski" na dowolną inną rzecz. Na przykład bieganie - bo akurat z tym też większość ludzi ma doświadczenie z czasów szkolnych, często nieprzyjemne. Mam rozumieć, że wszyscy biegacze, których widuję regularnie na ulicach czy na wałach, to tylko i wyłącznie osoby, które kochają bieganie od czasów podstawówki? Czy może raczej przynajmniej jakaś część z nich spróbowała w dorosłości i im się spodobało na tyle, że zostali biegaczami? ;)