r/Polska Kraków Jun 18 '25

Śmiechotreść Idź na kurs tańca

Post image
2.8k Upvotes

306 comments sorted by

View all comments

80

u/[deleted] Jun 18 '25

Wydaje mi się, że dużo kobiet nie chce chodzić na taniec towarzyski właśnie z powodu tego, że to od razu widać, że większość facetów i tak nie lubi tańczyć tylko chce wyrywać kobiety...

19

u/Rimavelle Jun 20 '25

Właśnie dlatego te rady się zmieniają. Tyle komentarzy tutaj "idź do..." "Byłem i sami faceci".

Faceci wyczają gdzie spotkać babki, babki widzą że faceci się wbili żeby podrywać, i przestają tam chodzić.

Ogólnie porada żeby mieć jakieś hobby i ludzi poznawać miała znaczyć "zainteresuj się czymś to znajdziesz kogoś kto też się tym interesuje i już macie coś wspólnego" ale jak ktoś idzie od razu z celem znalezienia randki, to to nie wypala.

-2

u/new_loremipsum_ Jun 22 '25

Masz rację, ale jest druga strona medalu. Wyobraź sobie, że jesteś facetem 30+ i chcesz znaleźć partnerkę. W tym wieku trzeba "zaatakować" ostrzej i konkretniej, nie ma zbytnio czasu na jakieś randki czy podchody które trwają miesiącami. Czy to desperacja? Tak. Pamiętaj, że przeciętny facet nie ma tak dobrze, że jak zechce wejść w związek to zakłada konto na Tinderze i w ciągu tygodnia "ogarnia" sobie kilka randek i wybiera tą która najbardziej mu się podoba.

7

u/Gaunterwithnomirrors Jun 22 '25

Takie podejście może dać odwrotny skutek, jeśli jest się zbyt sfokusowanym na znalezienie partnerki to można wydać się zdesperowanym co odstraszy dziewczyny. Jeśli szukanie dziewczyny nie idzie nam najlepiej to takie hobby też pomaga odciągnąć głowę od negatywnych myśli. No i nie zapominajmy że dziewczyny lubią facetów którzy mają jakąś pasję, tylko faktycznie niech to będzie coś związanego z aktywnością fizyczną albo pomocą innym (np. wolontariat sprawi że spojrzymy na nasze problemy z innej perspektywy)

3

u/new_loremipsum_ Jun 22 '25

Wyjdź z domu i zobacz ilu jest facetów 30+, którzy chodzą na siłownię (czyli mają zainteresowania i to w dodatku związane z aktywnością fizyczną), a mimo to są sami.

Zainteresowania nic nie dadzą jeśli nie dadzą one możliwości poznawania kobiet. Przykład: jestem facetem 35 lat, interesuje się składaniem modeli samochodów z drewna, odciągnąłem głowę od negatywnych myśli i co dalej? Jak nie miałem partnerki tak nie mam dalej. Hobby mi nie pomogło, i co z tego, że "dziewczyny lubią facetów którzy mają jakąś pasję" skoro nie mam komu przedstawić swoich pasji.

Dlatego też rozumiem trochę (ale nie żebym pochwalał zachowanie), że sporo facetów (szczególnie tych po trzydziestce) ma takie parcie na znalezienie dziewczyny i zachowują się desperacko. Od "odciągnięcia negatywnych myśli z głowy" dziewczyna nie przybędzie. Znaczy przybędzie, ale nie dzięki temu, ale do tego potrzebne jest ta druga pasja dzięki której uda się kogoś poznać.

3

u/Gaunterwithnomirrors Jun 23 '25

Przecież napisałem żeby to bylo jakieś aktywne hobby, albo pomoc innym. Fajnie, że podałeś przykład siłowni to już jest pewna baza która dodaję pewności siebie. Idąc dalej na niektórych siłowniach są zajęcia grupowe np crossfit gdzie już jest bezpośrednia rywalizacja ale również współpraca i może być okazja do poznania jakiejś dziewczyny. Może nie zostać twoja dziewczyną ale koleżanką. A co mają koleżanki? Inne koleżanki. I wtedy możesz wykorzystywać indiańskie powiedzenie "twoja koleżanka jest moją koleżanką". Crossfit to też meetingi, zawody, moze znajdziesz tam dziewczynę która nie ma z kim iść na Hyrox. A na co idziemy po crossficie? Na zajęcia zdrowy kręgosłup! Po crossficie może być wymagany, i jest to świetna i niewinna wymówka dlaczego chodzisz na zajęcia gdzie jesteś jedynym facetem. To oczywiście tylko przykład, nic z tych czynności nie zagwarantuje ci że zdobędziesz dziewczynę ale a) na pewno poznasz nowych ludzi b)roziwiasz siebie: niebierasz ogólnej sprawości, a co za tym idzie pewności siebie co może dać efekty przy rozmowach z kobietami Takie hobby gdzie się rozwijasz to zupełnie co innego - nie znam osoby która by powiedziała: żałuję że chodziłem przez ostatnie 10 lat na siłownię, ale znam osoby które mówiły że żałują że przez 10 ostatnich lat grały w gry.

0

u/new_loremipsum_ Jun 23 '25

Przez 4 miesiące chodziłem na siłkę, a nawet na te zajęcia typu crossfit. I wiesz co? Nikogo nie poznałem. Każdy tylko przychodził, robił swoje i do domu. Szczerze to nawet nie wiem jak mieli na imię ci ludzie co tam ćwiczyli. Tak samo na kursie językowym - przyjść zrobić swoje i do domu. Może mam pecha, ale nie znam nikogo kto by poznał dziewczynę czy koleżankę na siłowni, kursie językowym czy garncarstwie.

2

u/Gaunterwithnomirrors Jun 25 '25

No 4 miesiące jak na siłkę to jest nic, sprawiało Ci to w ogóle satysfakcję? Bo to jednak musi być hobby, coś co lubisz robić sam dla siebie. Odpowiedz sobie na pytanie czy jakbyś znalazł już dziewczynę to dalej poświęciłbyś swój czas żeby tam chodzic? Z kursem językowym też narzekasz, że nie poznałeś dziewczyny a nie patrzysz na to z innej strony - jeśli umiesz dość płynnie w ten język to co Ci szkodzi pojechać do tego kraju na wakacje i tam spróbować kogoś poderwać? I nawet jeśli nikogo nie poderwiesz to chociaż zwiedzisz sobie kraj. Musisz wyciągać pozytywy ze wszystkich sytuacji bo poznawanie kobiet to dopiero pierwsza trudność, potem mogą być odrzucenia, złamane serca itp

1

u/new_loremipsum_ Jun 25 '25

Zero satysfakcji, ale nie poszedłem tam tylko i wyłącznie dla znalezienia dziewczyny. Tak, jeżdżę na wycieczki do innych krajów. Tak, fajnie że sobie coś zwiedzę, ale w dalszym ciągu jestem singlem. I tak, na wycieczkach też próbowałem kogoś poznać, ale nikt nie był zainteresowany. Albo pary albo grupki znajomych + większość osób z innych rejonów Polski, więc nawet jakbym kogoś poznał to i tak nic by z tego nie wyszło bo odległość by przeszkadzała.