Jechałem małą wiejską drogą w okolicy Zbąszynia i dojeżdżając do przejazdu kolejowego zauważyłem że w tym samym kierunku po chodniku jechał dzieciak na hulajnodze elektrycznej
Zero ochraniaczy ani kasku, nic. Krótkie spodenki i sandały więc kredka do asfaltu pełną gębą. A zapierdalał z 40km/h bo ciężko było go dogonić jadąc 50, to była jedna z tych wypasionych hulajnóg z ledami i zawieszeniem itd. Wisienką na torcie powieszona na kierownicy maskotka tung Sahur I uchwyt na telefon wycelowany prosto w twarz
Odrazu jak go zobaczyłem to zwolniłem tak do 40 na godzinę i zjechałem na środek ulicy bo jechał tym jak motocyklem wyczynowym. I bardzo kurwa dobrze bo jak dojeżdżaliśmy do przejazdu kolejowego to stwierdził że nie będzie zwalniał i robił slalomu wokół tych barierek czerwonych co zatrzymują rowerzystów tylko bez zastanowienia zeskoczył hulajnogą na ulicę tak z 2 metry przede mną i tak se jechał. Nawet za siebie nie spojrzał. Jechałem SUVem ojca więc jakby odwalił to a ja bym był na swoim pasie albo nie zwolnił do tych 40 to pewnie by się we mnie wbił, 14 latek na hulajnodze vs 2300kg niemieckiej stali
Ktoś musi to powstrzymać. Regulować. Bo to jest straszne. Ja wiem że obowiązkiem kierowcy jest uważać na rowerzystów i pieszych ale to nie zalicza się do żadnej z tych kategorii a te dzieciaki tym jeżdżą tak że ich zachowań się NIE DA przewidzieć. Powoli zaczynam naprawdę szukać objazdów jak widzę jednego lub więcej dzieciaka na hulajnodze bo nie chce być odpowiedzialny za to co oni odpierdolą
269
u/L3GALC0N-V2 23d ago
Miałem taką sytuację ostatnio
Jechałem małą wiejską drogą w okolicy Zbąszynia i dojeżdżając do przejazdu kolejowego zauważyłem że w tym samym kierunku po chodniku jechał dzieciak na hulajnodze elektrycznej
Zero ochraniaczy ani kasku, nic. Krótkie spodenki i sandały więc kredka do asfaltu pełną gębą. A zapierdalał z 40km/h bo ciężko było go dogonić jadąc 50, to była jedna z tych wypasionych hulajnóg z ledami i zawieszeniem itd. Wisienką na torcie powieszona na kierownicy maskotka tung Sahur I uchwyt na telefon wycelowany prosto w twarz
Odrazu jak go zobaczyłem to zwolniłem tak do 40 na godzinę i zjechałem na środek ulicy bo jechał tym jak motocyklem wyczynowym. I bardzo kurwa dobrze bo jak dojeżdżaliśmy do przejazdu kolejowego to stwierdził że nie będzie zwalniał i robił slalomu wokół tych barierek czerwonych co zatrzymują rowerzystów tylko bez zastanowienia zeskoczył hulajnogą na ulicę tak z 2 metry przede mną i tak se jechał. Nawet za siebie nie spojrzał. Jechałem SUVem ojca więc jakby odwalił to a ja bym był na swoim pasie albo nie zwolnił do tych 40 to pewnie by się we mnie wbił, 14 latek na hulajnodze vs 2300kg niemieckiej stali
Ktoś musi to powstrzymać. Regulować. Bo to jest straszne. Ja wiem że obowiązkiem kierowcy jest uważać na rowerzystów i pieszych ale to nie zalicza się do żadnej z tych kategorii a te dzieciaki tym jeżdżą tak że ich zachowań się NIE DA przewidzieć. Powoli zaczynam naprawdę szukać objazdów jak widzę jednego lub więcej dzieciaka na hulajnodze bo nie chce być odpowiedzialny za to co oni odpierdolą