Najgorsze jest to że nie ma żadnych regulacji na te hulajnogi, dzieciaki jeżdżą jak chcą. Bez kasków, bez ochraniaczy. Niektóre z tych hulajnóg potrafią zapieprzać jak samochód, dzieciaki nie powinny mieć do nich dostępu.
Żeby móc powiedzieć, że są uregulowane to powinny mieć rejestrację i przegląd techniczny. To są rzeczy, które powstrzymują sporą część kierowców motorowerów przed sztuczkami typu zdjęcie ograniczenia lub wymiana tłoka.
Jak możesz sobie kupić hulajkę i od razu dostaniesz instrukcję jak zdjąć z niej lejce a później nikt tego nie będzie sprawdzał to jest to tylko martwy przepis "na odpierdol" a nie regulacja.
Ok, ale tama dyskusja trwala odnośnie rowerów, czy powinny miec rejestracje, przeglądy, a nawet obowiązkowe OC itd.
Idea obecnych regulacji była taka aby zrównać hulajnogi z rowerami i uczynić z nich podobne pojazdy - stąd ograniczenie do 20km/h. I to by fajnie działało i ciężko też powiedzieć że regulacji nie ma.
Kwestia przeglądów i rejestracji może być dobrym pomysłem, ale ciężko powiedzieć czy faktycznie rozwiąże to problem, a również obecnie można spokojnie weryfikować to chociżby i zwykłym pomiarem prędkości, alw są nawet specjalne urządzenia które to umożliwają. Na razie nie ma często reakcji nawet na jazde we 2 osoby, co również jest nielegalne
Założenie wciągania rowerów do dyskusji o hulajnogach jest bez sensu bo nie da się w żadnym aspekcie postawić znaku równości między hulajkami elektrycznymi a zwykłymi rowerami.
Co do rowerów elektrycznych to osobiście uważam, tak samo jak z resztą w sprawie hulajnóg, że powinny być traktowane jak skutery do 50ccm i tyle, żadnego latania na urządzeniu zasilanym silnikiem (nie ma znaczenia czy elektrycznym, spalinowym czy na gaz drzewny) bez choćby cienia znajomości przepisów potwierdzonego zdanym egzaminem i zdobyciem uprawnień.
Pomijając już nawet kwestię osiągów, hulajka zawsze będzie bardziej niebezpieczna ze względów zwykłej matematyki, ergonomia jest gorsza i byle kamyczek jest w stanie wysłać kierującego w przestworza ze względu na małe koła i ich ustawienie, hamulce nigdy nie będą działać tak dobrze a do tego żeby na rowerze polecieć trzeba już mieć trochę godzin wyjeżdżone, żaden dzieciak 12-14 lat nie poleci Ci rowerem względnie równe 30km/h.
Przy rejestracji i deklaracji jest "głowa do ścięcia". Dorosły rejestruje pojazd w ten a nie inny sposób i jak w razie kontroli wyjdą nieprawidłowości to tak jak przy motorowerach, nie ma "jo ni widzioł". W razie wypadku ubezpieczyciel odmówi wypłaty odszkodowania. Tylko tego typu bat nad plecami zmusi rodziców dzieciaków co tym latają do refleksji, samo ryzyko wpadnięcia na rutynową kontrolę i niezbyt wysoki mandat to za mało.
Btw jak ktoś nie ma to polecam sobie wykupić OC do roweru, nieprzyzwoicie tanie a śpi się spokojniej.
Oj nie jest bardziej niebezpieczna od rowerów. Wręcz przeciwnie jak pokazują statystyki (5 razy większe prawdopodobieństwo śmiertelnego zakonczenia się wypadku z udziałem roweru niż hulajnogi jak do tej pory)
Tak samo jeśli chodzi o hamulce.
Przy prędkości 20km/h jak chciał ustawodawca nie ma zbytniej różnicy między rowerem a hulajnogą.
Jeśli chodzi o rowery elektryczne musi być to jedynie wspomaganie, ale nadal musisz pedałować.
Sprawdź najpierw jak to wygląda, a później komentuj i mozna będzie zastanowić się dlaczego własnie więcej sensu jest rozpatrywanie ich w podobnej kategorii co rowery
Jeśli w oczach ustawodawcy którego bierzesz jako nieomylnego nie byłoby różnicy między rowerem a hulajką to nie byłoby rozbieżności między tym czy mają latać ulicą czy chodnikiem w przypadku braku drogi rowerowej.
Co do statystyki wypadków, nie wiem, nie chce mi się szukać i sprawdzać czy mówisz o liczbie ogólnej czy jednak w przeliczeniu na użytkownika (bo rowerów nadal jest sporo więcej na drogach) i co wgl uwzględniamy w tej statystyce "z udziałem roweru" bo jak na drodze samochód zepchnie rower do rowu to nie wiem w jaki sposób porównać to z hulajkami których na tych drogach (legalnie) nie ma.
Gwarantuje Ci, że jest różnica, zwłaszcza przy hamowaniu awaryjnym. Fizyka jest nieubłagana i nawet jak wciśniesz w tę hulajnogę hamulce jak w F1 to nie ma to znaczenia, koło Ci się w miejscu zatrzyma i fajnie że miały super sprawność ale i tak polecisz.
Jeśli chodzi o rowery elektryczne musi być to jedynie wspomaganie, ale nadal musisz pedałować.
W teorii tak, w praktyce kamikaze od wożenia żarcia latają między pieszymi na czymś co bardziej przypomina crosa.
Sprawdziłem. Moim zdaniem nie ma sensu tego w tej kategorii rozpatrywać bo po prostu za dużo jest zmiennych i rozbieżności. Albo tworzymy całkowicie inną kategorię albo traktujemy to jak motorowery bo do tego temu bliżej niż zwykłych rowerów.
No dlatego też prawie nie ma rozróżnienia między rowerami a hulajnogami gdzie maja jeździć. Hulajnoga jest minimalnie bardziej ograniczona jeśli chodzi o jazdę po ulicy, bo może jedynie jeśli prędkość na niej nie przekracza 30km/h a rower może jeszcze przy trochę wyższym ograniczeniu.
Nie brałem pod ogólnej liczby rowerów/hulajnóg tylko liczbę wypadków na poszczególnym pojeździe do wypadków śmiertelnym na nich. I tak jakos w 2024 miałeś ok 450 wypadków na hujanogach w tym 4 śmiertelne, oraz 3700 wypadków rowerowych i jakos 150 śmiertelnych. Ilość wypadków może być zaniżana, ale liczba śmierci nie bardzo.
Masz dane odnośnie hamowania czy tak ci się wydaje? Jeżdżę i na hulajnodze (ogranicznie do 20km/h) jak i na rowerze z podobną prędkościa - droga hamowania jest podobna, ale latwiej mi awaryjnie nawet zeskoczyć z hulajnogi i np. nie wpaść w coś co przede mną wyskoczy.
Nie wiem dlaczego ludziom wydaje się że na hulajnodze lecisz przez głowę przy hamowaniu, ale tak to nie wygląda
16
u/Random_Reddit_Bro 23d ago
Najgorsze jest to że nie ma żadnych regulacji na te hulajnogi, dzieciaki jeżdżą jak chcą. Bez kasków, bez ochraniaczy. Niektóre z tych hulajnóg potrafią zapieprzać jak samochód, dzieciaki nie powinny mieć do nich dostępu.