zrozumiałaś/zrozumiałeś, i pewnie w ich mowie jeszcze jakieś inne.
Dla mnie trochę to absurdalne, już równie dobrze jak nie znasz płci rozmówcy to moglibyśmy jechać albo bezosobowo, albo w liczbie mnogiej. Te iksy w srodku słowa wyjątkowo paskudne
Albo ewentualnie w rodzaju męskim, tak jak w słownikach się podaje przymiotniki. Ot bezpieczny, domyślny wybór do stosowania dopóki nie wiemy z kim mamy do czynienia.
tylko jedenaścioro i mieliście dla siebie całe jezioro?!! Luksus, my się kisiliśmy w 20 osób w stawie że szczupakami, które były tak głodne, że podgryzały nas, jak tylko na chwilę usunęliśmy
Idk czy taki dobry argument. Dużo rzeczy nie było problemem do momentu w którym były. Problemem się staje, kiedy ludzie zaczynają się burzyć przeciwko czemuś… dokładnie jak tutaj.
Realne problemy wymagają pracy, aby je rozwiązać. Sztucznie wykreowane rozwiązuje się równie szybko i łatwo, jak się stworzyło. A sukces w obydwu przypadkach można ogłosić.
Był, tylko umierały dzieci i był głód i bieda więc trzeba było się zająć tamtym. Teraz jest dobrze więc możemy umilić życie w społeczeństwie całkiem znacznym grupom osób.
To prawda, ale tak działa nasz język i jest pełen różnych dziwactw. Na przykład w liczbie mnogiej rzeczowniki rodzaju męskiego odmieniają się inaczej w zależności od tego czy są żywe czy nieżywe. To też dyskryminacja, chociaż jak się wszyscy domyślają te nieżywe nie zaprotestują.
Ze jak nie wiesz, jakiej plci jest Twoj rozmowca, to zwracasz sie do niego jak do mezczyzny...? No, nie, to tak nie dziala. Wtedy uzywa sie Pan/Pani, aś/eś itp.
Znowu to prawda, ale jest też kryterium ekonomiczne. aś/eś to więcej o jedną sylabę do powiedzenia i kusi nas żeby ją po prostu pominąć, skoro wypowiedź jest jasna. "Każdy by zrobił to samo na Twoim miejscu" jest poprawną formą nawet wypowiedzianą do kobiety, bo nie wiemy jakiej płci jest ten każdy. "Każda by zrobiła to samo..." zakłada, że tylko kobiety by tak zrobiły a mężczyźni nie. "Każdy lub każda zrobiłby lubi zrobiłaby to na Twoim miejscu" brzmi po prostu groteskowo.
Nie mylmy formy wypowiedzi z brakiem szacunku. Owszem korelacja może być (vide sarkazm), ale nie zawsze jest. W oryginalnym poście na zupełnie niewinną prośbę o doprecyzowanie pada odwarknięty rozkaz - nie potrzebujemy tyle agresji w życiu.
Wydaje mi sie, ze jednak piszesz nie na temat. Ja pisalam o sytuacji, w ktorej nie wiesz jakiej plci jest rozmowca, wiec z zalozenia traktujesz te osobe jak faceta. I to jest kiepskie, bo tu uznajesz, ze mezczyzna jest ta domyslna plcia. Ja rozumiem, ze Tobie to zadna roznica, w koncu to Ty jestes przedstawicielem tej "domyslnej plci", ale to chyba zrozumiale, ze wiekszosc kobiet nie bylaby zadowolona z takich form.
Ja rozumiem, ze Tobie to zadna roznica, w koncu to Ty jestes przedstawicielem tej "domyslnej plci"
No i widzisz, znowu wrogość, podczas gdy ja mówię tylko o kryterium językowym i przyznaję że jest ono nieobiektywne. Owszem, jest nieobiektywne, ale nie jest tożsame z brakiem szacunku.
Ja pisalam o sytuacji, w ktorej nie wiesz jakiej plci jest rozmowca, wiec z zalozenia traktujesz te osobe jak faceta.
Ja o tym samym - podałem nawet przykład: "Każdy by to zrobił na Twoim miejscu" znaczy co innego niż "Każda by to zrobiła na Twoim miejscu".
Ja o tym samym - podałem nawet przykład: "Każdy by to zrobił na Twoim miejscu"
"Kazdy by to zrobil..." = "kazdy czlowiek by to zrobil".
To zupelnie cos innego, niz bezposrednie zwracanie sie do osoby. Myślę, że podałaś zły przykład. Nie powiedziałabyś, że jednak jest różnica? Itp.
A ja uważam, że przyjęcie wzorca kilograma zamiast wzorca funta, jako definicji jednostki wagi za nieporozumienie. Konwencja i tyle. Dlaczego w formalnej korespondencji u nas się zwracamy per 'Państwo', a po niemiecku już w trzeciej osobie liczby mnogiej? No bo taka jest konwencja i tyle. 0 głębszego dna obecnie.
W korespondencji oficjalnej jest przyjęta forma "Państwo", co masz poparte wielokrotnie opiniami naszych językoznawców. Podobnie odradzane jest stosowanie gdziekolwiek form pokroju ukośnika czy sufiksów w nawiasie np. "Pani(-e)", gdyż uchodzą za nieeleganckie (przy czym noty edytorskie wskazują na preferencję stosowania w dokumentach zapisu z nawiasami i łącznikiem zamiast z ukośnikiem).
W sieci z kolei wszyscy z definicji są 'na ty', o ile dana społeczność, miejsce do dyskusji nie jest jakimś (nieczęstym) wyjątkiem. Netykieta dalej obowiązuje. Ba! Nawet na rządowych serwerach straszy czasem (swoją drogą polecam, czasami potrafi poprawić humor). Kalki z angielskiego nie są dostosowane do realiów językowych polskiego, więc taktycznie unikają tego tematu. W praktyce nie zmienia to faktu, że zazwyczaj dyskutujemy pod pseudonimami. Zatem jeśli twój pseudonim, ew. dodatkowe oznaczenia obok pseudonimu nie informują zero-jedynkowo o płci / preferowanej formie, to albo współrozmówca będzie próbował dopasować formę do nicku (powodzenia przy tylu obcojęzycznych pseudonimach), albo zostawi sprawę statystyce i zastosuje najbardziej prawdopodobną formę. W większości miejsc w sieci to będzie zapewne rodzaj męski w liczbie pojedynczej, ale na pewno nie wszędzie.
O ile zrozumiałe jest obrażanie się w sieci o to, że ktoś wielokrotnie i umyślnie stosuje błędną formę, nawet po poinformowaniu o preferowanej, o tyle uważanie "błędnej" formy przy pierwszym kontakcie w danej dyskusji za obrazę jest najzwyczajniej w świecie oznaką kija w dupie.
W korespondencji oficjalnej jest przyjęta forma "Państwo"
"Drodzy Państwo", tak, co nie jest formą pojedynczą męską, tylko mnogą męskoosobową. Jak wiesz, ze piszesz do jednej osoby plci nieznanej, nigdy nie napiszesz "Drogi Panie". To chyba oczywiste?
283
u/Mttsen dolnośląskie 12d ago
jak to czytać? "Zrozumiałksyś"?