Generalnie to przydałoby się takie określenie w naszym języku. Już nawet nie mówiąc o osobach, które się nie identyfikują z płcią, ale dosyć powszechne jest, że jeśli nie znamy płci odbiorcy to albo się używa męskich do wszystkich albo się pisze jakieś dziwne "eś/aś".
Chyba u nas traktowało się do niedawna zaimek "on" oraz końcówki "-eś, -em" jako takie uniwersalne określenie do każdego niezależnie od płci w takich kontekstach. Potem się jednak chciało być bardziej "inkluzywnym" no i mamy to.
Można też mówić “ona, osoba”. Szkoda, że nie mamy lepszej, bardziej czytelnej formy, ale taka uroda języka, że płeć gramatyczna nie musi być tożsama z płcią osoby
Mój patent na zachowanie neutralności płciowej to pisanie tekstu tak aby nie użyć formy płciowej w stosunku do siebie. Był taki okres, gdy była taka moja potrzeba tak się wyrażać właśnie.
27
u/Eravier 12d ago
Generalnie to przydałoby się takie określenie w naszym języku. Już nawet nie mówiąc o osobach, które się nie identyfikują z płcią, ale dosyć powszechne jest, że jeśli nie znamy płci odbiorcy to albo się używa męskich do wszystkich albo się pisze jakieś dziwne "eś/aś".