r/Polska 9d ago

Pytania i Dyskusje Dzieci przeciwnej płci w publicznych toaletach.

To jest trochę dziwny temat, ale im starsza moja córka się staje tym dziwniej się z tym czuję. Otóż jak jesteś ojcem dziewczynki i Twoja córka musi skorzystać z publicznej toalety, no to siłą rzeczy musisz ją zabrać do męskiej toalety jeśli sama nie jest jeszcze w wieku, żeby być w stanie sama sobie poradzić. Nawet jeśli w domu radzi sobie sama, to jednak w publicznej toalecie może trafić na nieprzewidziane trudności, różnie bywa. Zakładam, że z chłopcami i mamami jest trochę łatwiej z racji tego, że w damskich toaletach nie ma pisuarów oraz, że łatwiej chłopca wysłać samego ponieważ nie musi siadać na deskę przy każdej potrzebie. Z drugiej strony, w damskich toaletach raczej nie powinny się zdarzać osikane deski, więc chyba nie miała by tego problemu? Córka ma już 5 lat, więc będę starać się już ją wysyłać samą, a ja będę czekać przed wejściem. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Takie właśnie pytanie, do tych co dzieci mają, jak sobie z tym poradziliście, kiedy wasze dzieci zaczęły same chodzić do publicznych toalet? I pytanie do wszystkich, co sądzicie o ludziach, którzy wchodzą do toalet z dziećmi przeciwnej płci niż ta dla której toaleta jest dedykowana?

151 Upvotes

203 comments sorted by

View all comments

9

u/bishke1 9d ago

Dlaczego MUSZĘ ją zabierać do męskiej toalety? Nie rozumiem skąd ten przymus? Jestem ojcem małej dziewczynki i pewnie niedlugo będę stał przed takim wyzwaniem i nie widzę problemu, żeby pójść z nią do damskiej...czy może jest to jakiś problem?

12

u/kziele 9d ago

Ja jako kobieta absolutnie nie miałabym z tym problemu.  A sama jako dorosła osoba miałam taką sytuację, że mój mąż był ze mną w damskiej toalecie, bo odłamki fanerwerkow wpadły mi do oka i tak się zalałam łzami, że na drugie oko też ledwo widziałam, a to był sylwester, więc jeszcze makijaż, rzęsy i on pomógł mi to na spokojnie ogarnąć przy umywalce, nikt nie miał problemu.

3

u/MBed_IT Cyniczny Klasista 9d ago

Kolejny bardzo życiowy przykład to (nagminny) brak mydła w męskiej. Potem ta połowa osób co myje ręce i tak leci do przedsionka w damskiej, żeby móc umyć ręce mydłem.