r/Polska 9d ago

Pytania i Dyskusje Szukam porady jak pomóc mojemu widzowi.

Mam widza, młody chłopak który zawsze był spokojny, miły i nie odwalał nic na czacie. Znam go od 5 lat. Dowiedziałem się właśnie, że ma już 19 lat i jego rodzicie, którzy niedawno się rozwiedli nie chcą się nim zajmować bo jest dorosły i ma sobie radzić. Problem w tym, że to było trochę na głęboką wodę, nie wiedział że coś takiego go spotka, stary zdradzi matkę i nagle świat odwróci się do góry nogami a on nagle zostanie sam bo rodzina się rozpadnie i każdy pójdzie swoją drogą. Matka mieszka z nowym facetem i poświęca się jemu i jego dzieciom, ojciec nie wiadomo gdzie a on i jego siostra zostali w poprzednim domu ojca. Problem w tym że siostra ma chłopaka psychola 17 lat. Jego brat równie udany bo wyszedł z kryminału i odrazu trafił tam z powrotem za przęstepstwo z użyciem noża. Ten mały świr bije swoją dziewczyną i jej brata (mojego widza). Ukradł mu dwie konsole, uszkadzał motory, niszczył i dewastował przedmioty w jego pokoju, raz złapał go za kask i uderzał jego głową o ziemię na oczach siostry. Ogólnie mieszkają w chujowych warunkach, brudzie i w lodówce jest tylko alkohol i stare jedzenie. Miarka się przebrała gdy próbował go przejechać autem pomimo braku prawka i prawie mu się to udało. Mój widz zadzwonił na policję to jeszcze dostał opierdol że przyczynił się do uszkodzenia auta bo doszło do rozbicia szyby a gdy wspomniał o kradzieżach i pobiciach to stwierdzili brak dowodów. Siostra tak odklejona, że na wszystko pozwala. Ojciec nie chce nic z tym zrobić jakby się sam bał tego 17 latka a do tego powiedział że jak jeszcze raz będzie policja wzywana itp to jego syn poniesie poważne konsekwencje (wspominał coś o spadku i pomocy pieniężnej, pracuje on też w firmie ojca). Chłopak zabarykadował się w taki sposób, że jak już musi po coś wrócić do domu to wchodzi do pokoju dachem. Boi się że więcej rzeczy mu zniknie. To co ma najcenniejsze trzyma u kolegi a pomieszkuje ile tylko może u dziewczyny. Jak widać więc ani rodzina ani policja nie chcą pomóc i boję się że to go zniszczy. Sam nie wiem co mu doradzić. Mieszkam w innym kraju i nie znam tak dobrze Polskiego prawa. Czy ktoś miał podobną sytuację lub też wie czy istnieją instytucje które mogą mu pomóc? Z góry dzięki.

45 Upvotes

38 comments sorted by

View all comments

75

u/Odwrotna_Klepsydra 9d ago edited 9d ago

Typie, no nie pomożesz mu. Gość jest dorosły, musi podjąć dorosłą decyzję że musi spierdzielać z tej psycho-rodziny jak najdalej. Typ dostał od psycholskich rodziców info że oni się rozwodzą i ma się od teraz zajmować sobą, a mimo to dla niego to problem? Przecież to jak manna z nieba w tej sytuacji. Problem to mają ci których starsi nie chcą się od młodziaka odciąć.

Gość jak jest mądry to jak najszybciej, wynajmie sobie pokój i stukniętej rodzince nie powie gdzie. I na jego miejscu nie pracowałabym u pato-ojca. Ludzie dla głupiego spadku potrafią sobie życie zniszczyć.

12

u/labbel987 9d ago

Jak ma spierdzielac? Za co? Gdzie?

-1

u/Odwrotna_Klepsydra 9d ago

No chyba dostaje wyplate od ojca skoro u niego Pracuje? A jak nie to do roboty lidla, jakos przepykac dwa miechy i jakos da rade. Ma czekac na to jak bedzie gorzej? 

2

u/labbel987 9d ago

Masz bardzo plytki poglad i wytlumaczenie dla sytuacji

7

u/Odwrotna_Klepsydra 9d ago

Chłopak po pierwsze ma pracę, po drugie dziewczynę, po trzecie patologiczną rodzinę. Wychodzi z pokoju dachem tak się boi. WSZĘDZIE BĘDZIE MU LEPIEJ niż w domu. JA rozumiem że reddit to miejsce gdzie ludzie najchętniej to by chcieli prostego przepisu pt: idź na terapię. Ale w takich sytuacjach się po prostu spierdala z miejsca w którym jest niebezpiecznie. Jesli ktoś chce to komplikować, prosze bardzo, ale jemu nic innego bardziej nie pomoże niż spakowanie walizki i wypad, zanim braciszek uderzy jego głową o mur, tym razem bez kasku. W sytuacjach zagrożenia życia się nie czeka. To już lepiej spać w noclegowniach. Ale nie sądzę że jego dziewczyna odmówi mu w tej sytuacji kanapy na dwa tygodnie by jakoś ogarnąć nowy start.

1

u/labbel987 9d ago

Nie no ja sie zgadzam z tym ze musi uciekac. Kazdy w calym tym threadzie sie z tym zgadza, nikt nie ma watpliwosci. Chodzilo mi o to, ze rownie dobrze w pierwszym komentarzu mogles / las napisac "radz se lepiej". Idea jest zrozumiala, ale potrzebne sa konkrety takie jak 'skad ma wziac kase zeby sie wyprowadzic' albo 'jakie kroki orawne do calkowitego odciecia'. No ale zgadzam sie, ze musi uciekac. Prawda

5

u/Odwrotna_Klepsydra 9d ago

Nie piszę takich rzeczy osobom które piszą że mają depresję i nie mają siły umyć zębów. Bo rozumiem że w takich sytuacjach sprawczość jest praktycznie zerowa.

Ale zadawanie pytań "za co ktoś ma uciekać" jak dla mnie zawsze będzie bezzasadne, w takim kraju jakim jest Polska, jeszcze latem, bo zimą to jeszcze bym zrozumiała. W Polsce masz noclegownie, bursy, dodatek na zasiedlenie w Urzędzie Pracy, masz MOPS. Jak ktoś kompletnie nie wie co ma robić, może po prostu iść na policję i powiedzieć że boi się wracać do domu i naprawdę nie pracują tam bezduszne gnoje, pomogą chociażby radą co dalej. Masz też wszędzie hejtowany kościół, ale osobiście mam z tym dobre doświaczenia, bo parę lat działałam jako wolontariusz dla zakonnic które dawały bezdomnym żywność i pomimo twardych zasad, potrafiły jakimś młodziakom załatwić u lokalnego księdza nocleg w plebanii przez miesiąc, całkowicie za darmo, aby ci mogli ogarnąć podstawy, znaleźć pracę itd.

Naprawdę Polacy lubią pomagać. Jeśli ktoś tylko chce zmienić swoje życie, to mu się to udaje. Największy problem jest z tymi którzy są tak sparaliżowani chorobą czy strachem, że nie potrafią wyjść z tego patologicznego domu. Jak tylko to robią to dopiero im się oczy otwierają że świat generalnie jest spoko. Byle jak najdalej od toksycznego środowiska.