r/Polska 8d ago

Pytania i Dyskusje Podpisałem cyrograf (umowę zlecenie), czy da się jakoś z tego wyjść?

Cześć, Jakoś rok temu desperacko szukając pracy trafiłem po znajomości do pewnej firmy, gdzie podpisałem umowę trochę w ciemno, będąc pewien że opcje rozwoju będą tego warte.

Ze szczątkowym doświadczeniem w IT dostałem posadę wdrożeniowca (mając praktycznie zerowe doświadczenie w tej dziedzinie, tak samo jak znajomy który tam pracuje troszkę dłużej).

Minęło trochę czasu i niestety przez brak jakiegokolwiek zainteresowania ze strony szefostwa, bardzo ciężkie tematy wdrożeniowe, z którymi muszę sobie radzić bez doświadczenia, ogólny brak jakiegokolwiek ładu i składu w dziale, braku wsparcia ze strony przełożonej, a często nawet pasywnej agresji z jej strony za drobne błędy, czy to organizacyjne, czy nawet za to w jaki sposób stoję podczas wizyt u klientów, mój stan psychiczny tylko się pogarsza z każdym nowym tematem, mam nawracające stany lękowe przed wyjściem do pracy i realnie nie radzę sobie na takim stanowisku w takiej formie, nie tylko przez brak know-how i głębszej technicznej wiedzy, ale też przez profesjonalne interakcje z klientami, które przychodzą mi z ogromnym trudem.

Problem w tym, że nie mogę ot tak sobie wypowiedzieć umowy. Jest to umowa zlecenie, ale rozwiązanie jej przed upływem 5 lat wiązałoby się ze zwrotem należności za szkolenia z produktu i koszty wdrożenia - 100 tys. którego nawet nie miałbym jak realnie zapłacić. Dodatkowo sposób wykonywania mojej pracy działa tak naprawdę jak umowa o pracę - mam określone godziny pracy, w których muszę być w firmie, wyjazdy służbowe, urlopy, co miesiąc otrzymuję odliczoną kwotę wynagrodzenia.

Wyrywam już sobie włosy z głowy czy da się cokolwiek z tym zrobić, czy podpisałem w ciemno cyrograf na kilka lat i jestem uwięziony. (Wizyta w PIP i przejrzenie umowy nic nie dało, bo to zlecenie.)

TL;DR Przez brak innych opcji podpisałem umowę zlecenie w której nomen omen zgodziłem się na pokrycie kosztów szkolenia i wdrożenia (100 tys.) w momencie rozwiązania umowy przed upływem 5 lat. Nabawiłem się głębszych stanów lękowych i depresji przez tą pracę i szukam jakiegokolwiek sposobu na zakończenie jej bez zadłużania się.

32 Upvotes

79 comments sorted by

View all comments

36

u/Ansambel 8d ago

zrobili cie w chuja, zobacz jak w umowie jest opisane rozwiązanie umowy z ich strony, bo może być tak że zabezpieczyli się na to żebyś im nie spierdolił, ale może być tak że sobie nie chcieli utrudniać potencjalnego wyjebania cie. Generalnie sporo firm przy zwalnianiu chce jak najszybciej się odciąć.

Jak się okaże że rozwiązanie z ich strony jest bezproblemowe, to możesz musieć zostać najgorszym pracownikiem żeby cie wyjebali. Zacząć się spóźniać, odgrzewać markrele w mikrofali, w ostateczności zacząć pierdzieć przy kliencie. Nikt nie wpisze w umowe że można cie zwolnić i kazać płacić 100k za pierdzenie, więc nie będą mieć powodu żeby próbować cie ścigać, ale jedocześnie będą musieli coś zrobić.

Ale ogólnie to brzmi to jak scam, więc musisz pogadać z prawnikiem jak spierdolić z tego, i jak to rozegrać żeby nei mieli podstaw do domagania się czegokolwiek.

5

u/PigOfFire 8d ago

Dobry plan, ciekaw jestem czy w przypadku wyjebania z winy pracownika nie będzie i tak kary do płacenia 

11

u/Ansambel 8d ago

jak bym miał zgadywać to jest to wpisane pod jakimiś warunkami, i trzeba znaleźć coś za co praktycznie muszą cie wyjebać, ale jednocześnie nie jest w umowie stwierdzone jako podstawa do kary umownej.

Bardzo możliwe że to i tak jest z dupy nieegzekwowalne, i mogą mu skoczyc, ale będą na 100% go tym straszyć, więc im bardziej naciągany powód znajdą tym lepiej. Myślę że wzięcie kogoś do sądu za to że pierdział przy kliencie to jest bardzo trudna rzecz.

5

u/Brugmansya 8d ago

Totalnie chciałabym być sędzią na rozprawie o pierdzenie przy kliencie.