Skad bierzecie motywacje do robienia rzeczy, ktore sa wylacznie dla was?
Bo ja osobiscie jestem bardzo obowiazkowa i czesto az nadzmotywowana i nadambitna, jesli chodzi o rzeczy "na zewnatrz" jak praca, kiedys szkola, prezent dla kogos, obietnica, nawet jakies pierdoly typu ktos na grze zapytal i teraz rzucam to, co chcialam i godzine tlumacze, wysylam bez pytania itemki, itd.
Ale jesli chodzi o cos wylacznie dla mnie, czego nie umiem "podpiac" pod kogos innego, to ni huhu. Niby na terapii omawiamy jakies strategie, wiekszosc rzeczy w tych prywatnych planach lubie, np. nauka jezyka, ktorego nie potrzebuje, ale jest fajny, regularne ogladanie serialu, gotowanie, rutyna uzywania kremow i maseczek, itd. Wiec to nie jest to, ze to nieprzyjemne obowiazki.
Jak np. te silownie potraktowalam z facetem jako challenge, to lecialam codziennie, wrecz sie wyklocalam, zebym mogla dwa razy dziennie i to on mnie musial opieprzyc, ze sie uszkodze i mam zakaz. Bo on byl zaangazowany na poziomie "milo mu bedzie, jak zalicze ilestam wejsc" i to juz starczylo na zewnetrzna motywacje. Jak sie skonczyly challenge, to juz jakos ciezej tam wyjsc, a w teorii powinnam miec nawyk juz. Ale no srednio etyczne byloby naduzywanie tego i teraz mojemu facetowi ma zalezec na moich 10 nawykach, bo ja tak mowie.
Co robicie tak wylacznie wewnetrznie? Pronowalam pisac w planerze, no ale do pisania i wykreslania okienek tez trzeba motywacji, wiec sobie tak z tydzien-dwa pisze, a potem miesiac niepisze i tak w kolko. Probowalam jakies prywatne tylko moje wyzwania i nagrody, ale to nie dziala, a tylko wpadam w wyrzuty sumienia, jak np. zjem pare chipsow "niezasluzenie" plus rozkrecam zakupoholizm i sabotuje proby niekupowania z potrzeby kupowania zamiast z potrzeby posiadania tej konkretnej rzeczy. Nie uwazam, ze sie czuje zmuszona do robienia czegostam, nie siedze w socjalkach, wiekszosc trendow mnie smieszy nie pociaga, poza fizycznymi ladnymi pierdolkami. Probowalam doczepiac nowe nawyki do starych, ale no... zazwyczaj alno zapominam tego nowego, albo jeszcze ten stary sobie demontuje. Nie mam adhd/autyzmu, ale byl to jakis tymczasowy trop na terapii i czesto sposoby jutubowe planowania dla osob z adhd na mnie dzialaja. Wasze opcje?