r/PolskaNaLuzie 3d ago

Dyskusja Co bezalkoholowego pijecie na codzien?

71 Upvotes

Jak w tytule. Mam wrazenie, ze spotykam kilka podgatunkow ludzi, kto jest kim jest niezalezne od wieku, plci, czy regionu. I chyba nie spotkalam jeszcze mojego podgatunku albo byly to bardzo pojedyncze jednostki: - wladcy wody - czyli ludzie, co biora dwulitrowa cisowianke na spacer i w polowie szukaja sklepu po druga. Szczytem szalenstwa zdaje sie byc cytryna lub woda smakowa, - herbatniki - ludzie pijacy 3 herbaty i 4 kawy na dzien. Tylko to, na wyjsciu szukaja automatow lub po prostu nie pija. A, i praktycznie nigdy to nie sa jakies bio zielone herbatki, czy kawy pumpkin spice z bita smietana, tylko najtansza saga i paRzona. Mam wrazenie, ze ci pija najmniej tak ogolnie, - misie kolowe - czyli amatorzy babelkow. Wszelkie napoje gazowane, czesto z bardzo mocnymi przekonaniami o wyzszosci sprite'a nad fanta, czy pepsi nad cola badz odwrotnie. Z jakiegos powodu odstrecza ich mysl o saturatorach, fascynujaco czesto sa to osoby o dosc fit stylu zycia, - bioswiry - czyli eko herbatka na detorks, matcha, sok z wyciskanej wlasnym tylkiem sycylijskiej pomaranczy i modne organiczne napoje. Bo inne sa nieorganiczne. Lubia zahaczac o wode, ale tylko te z Fiji i ogolnie vo tam akurat na tiktoku mowia, ze jest dobre na cere i srodowiskowo swiadome, - skoncentowani - tu ja sie widze. Wiekszosc napojow to woda z koncentratem - czy to syrop owocowy, czy teraz coraz popularniejsze oshee, napoje w kostkach, itd. Zadki okaz, jest jakas pogarda wszystkich innych do tej formy napojow jako gorszej.

Oczywiscie nie mowie, ze sa to BARDZO sztywne normy, bo kawa zdaje sie byc dosc uniwersalna, miśki napija sie czasem herbaty, herbatniki bubble tea z matchy, itd. Ale no tak na 3/4 pija akurat to swoje. Nie wykluczam, ze nie wypisalam wszystkiego. Mam wrazenie, ze ppcja miks totalny jest stosunkowo nieczesta.

A wy co pijecie? Cos byscie dodali, wywalili?

r/PolskaNaLuzie 2d ago

Dyskusja Nie umiem już w internety

117 Upvotes

Moje początki związane z internetem to czasy for, czatów i gg. Nawiązywałem wtedy znajomości internetowe na lata. Niektóre przeniosły się nawet do życia poza internetem. Przykład. Grałem w pewną grę przeglądarkową. Napisałem go gościa, z którym byliśmy w jednej drużynie. Podczas rozmowy stwierdziliśmy, że szef drużyny nie rozwija drużyny, więc stwierdziliśmy, że założymy swoją. Z czasem stworzyła się bardzo fajna paczka. Inny przykład. Dość spore i popularne forum. Udzielałem się głównie w "luźnym dziale", gdzie są jakieś gry i zabawy forumowiczów. Od czasu do czasu udzielałem się też w "poważniejszych" tematach. I tutaj podobnie. Z czasem znajomości przeniosły się na GG, a nawet do życia poza internetem. Następnie przyszedł etap życia, gdzie prawie w ogóle nie spędzałem czasu w internecie. Obecnie jednak nie mam już tylu znajomych, co dawniej i znowu zacząłem się udzielać w internecie i tutaj zderzyłem się ze ścianą. Wykop? Fajny, bo ktoś odpisze i jest jakaś interakcja, ale żadnych głębszych znajomości. Coś bardziej na zasadzie wyjścia do klubu. Pogadania sobie i wrócenia do domu. Taka alternatywa klubów, że człowiek sobie może do późna coś pisać z innymi. Reddit? Chyba podobnie. Ogólnie minus portali społecznościowych jest takich, że tematy "żyją" góra kilka dni. To była przewaga for, że dyskusje toczyły się miesiącami, a nawet latami, więc siłą rzeczy tworzyły się jakieś więzi. Z niektórymi osobami chciało się pewne kwestie omówić prywatnie, więc rozmowy przenosiły się na wiadomości prywatne, a potem np. GG. Discord też do mnie nie przemawia, to trochę takie GG na "sterydach", czasami trudno w ogóle trzymać się jednego wątku, bo każdy pisze coś innego. Mnie on mocno przebodźcowuje

Chyba pora usunąć wszelkie "pozostałości" w postaci kont i pogodzić się z tym, że tamte czasy już minęły

r/PolskaNaLuzie 9d ago

Dyskusja Sąsiad nade mną gra na perkusji w niedziele

89 Upvotes

Przyszedłem się pożalić bo wiem że nic nie da sie zrobić według prawa. Pozdrawiam blokowców.

r/PolskaNaLuzie 17d ago

Dyskusja Co dobrego zrobiliście dla siebie ostatnio?

24 Upvotes

Pytanie dotyczy stanu ducha, ciała i umysłu, czyli co dobrego zrobiliście dla samych siebie w ostatnim czasie?

Pokrótce przedstawię moje:

Dbam o regularność aktywności fizycznej. Uwielbiam zmęczenie spowodowane wysiłkiem fizycznym, więc w każdej wolnej chwili spaceruję. Spacery pomagają mi ułożyć myśli i działają resetująco. Poza tym, aura na zewnątrz sprzyja, a to cieszy mnie najbardziej :)

Odbyłam wolontariat w Domu Pomocy Społecznej, traktując to poniekąd jak misję. Specyfika miejsca wymaga ogromu empatii i cierpliwości, więc odnalazłam się tam bez problemu. Asystowałam przy terapii zajęciowej, która dała mi masę satysfakcji, bo zajęcia plastyczne zawsze mnie relaksowały, a wspieranie seniorów w procesie twórczym jest czymś innym niż praca z dziećmi. Ciekawie było to sobie porównać. Z pewnością do tego wrócę, kiedy tylko znajdę wolną chwilę ;)

Zaczęłam oglądać więcej seriali (do niedawna dominowały filmy) i pilnuję regularności czytelniczej.

Skupiam się na codziennych przywilejach i doceniam to, co mam i kogo mam w swoim życiu. Dostrzegłam też nowe możliwości. Odważnie powiem, że częściowo to wolontariat uwarunkował tak moje myślenie, ale wpływ miało również wsparcie ukochanej osoby, której obecność w moim życiu oddziałuje na ducha, ciało i umysł ;)

Jestem ciekawa Waszych odpowiedzi :)

r/PolskaNaLuzie 8d ago

Dyskusja Jaką radę dałbyś młodszemu sobie albo chciałbyś dostać w młodosci?

5 Upvotes

Wyobraźcie sobie, że macie przed sobą młodszą wersję siebie takiego nastolatka czy dzieciaka. Jaką jedną radę dalibyście sobie młodemu? Co byście chcieli usłyszeć wtedy, żeby było wam łatwiej w życiu?

r/PolskaNaLuzie Jul 10 '25

Dyskusja Wykluczenie jagodziankowe

23 Upvotes

Zbulwersowałem się i proszę o dowody.
W mym mieście dużym (250 tys. mieszkańców) jagodzianki (dobre lub bardzo dobre) są dostępne w cukierniach i piekarniach w tym roku w widełkach 19-22 złote. To o jakąś złotówkę, może 2 zyle więcej niż w ubiegłym roku. Ujdzie.

Jakimż moim zdziwieniem było, gdy koleżanka powiedziała, że w miasteczku w województwie mazowieckim, kupuje bardzo dobre jagodzianki za... 7 złotych. Co więcej, te jagodzianki za 7 złotych są tam raz w tygodniu, gdyż...nie sprzedają się, bo lokalsi mówią, że ZA DROGO.

Nosz, kurła, Halinka mam zawał. Dlatego apeluję:
Wpisujcie miasta i ceny jagodzianek, bo już nie wiem, czy mnie robio w bambuko tylko, czy więcej nas jest.

r/PolskaNaLuzie 8d ago

Dyskusja Praca mnie niszczy psychicznie.

11 Upvotes

Cześć!

Tak jak w tytule - praca mnie mnie.

W obecnej firmie pracuję prawie 2 lata, rozpocząłem na II roku studiów i tak dalej siedzę. W międzyczasie zostałem wrzucony na inne stanowisko, oczywiście byłem zadowolony bo przez pierwsze kilka miesięcy robiłem czynności które mi w pełni odpowiadały. Niestety, wszystko co piękne szybko się kończy - rach ciach kolejne szkolenie i obowiązki o kilka poziomów trudniejsze. Samo szkolenie nie wyglądało tak jak powinno, na niektóre ewenementy nie zostaliśmy nawet przygotowani, ba nawet poinformowani że tak może się wydarzyć. Później kolejna zmiana - jeszcze gorsza. Z jedynych plusów jakie widzę to, że stawka jest przyjemna, a praca w pełni zdalna. Dodam jeszcze, że pracuję na zleceniu.

Od października zaczynam studia magisterskie dzienne, a obecny minimalny wymóg przepracowanych godzin będzie dla mnie stanowczo nie do zrobienia. I tak praktycznie, przez tą pracę praktycznie całe moje studia wyglądały mniej więcej tak, że przez zajęciami pracowałem, w przerwie pracowałem i jeszcze wieczorem. Plus dodatkowo czasami soboty jeszcze XD.

Nie uważam siebie, za osobę leniwą, pracowałem w różnych miejscach i warunkach - na budowie, za granicą oraz w polu.

Obecna praca to typowe korpo, fajnie wygląda w cv, ale czuję się okropnie wyniszczy obecnie. Jak myślę że jutro znowu mam iść do tej pracy to mam ochotę wpaść pod samolot, byleby znowu tego nie robić. Dodatkowo od jakiegoś czasu, zacząłem odczuwać nerwobólu(?) czy nieprzyjemne uczucie w okolicy serca.

Jeszcze tylko dodam, że obecne stanowisko pokrywa się w 0% procentach, z rzeczami którymi byłem uczony na licencjacie. Czuję, że to dead end job, z brakiem perspektyw na większy rozwój. Jeżeli chodzi o mnie, to dzięki przedmiotom kierunkowym mam doświadczenie z : analizą danych, tworzeniem dashboardu ,obróbką danych czy też uczenie maszynowe(program altair). Nie jest to jakieś oczywiście wielkie doświadczenie, ale nie jestem całkiem zielony ;)

Więc na najbliższe 2-4 miesiące mam następujące opcje:

  • Rzucić pracę, zrobić sobie reset 3-4 tygodniowy. Skupić się na magisterce, zacząć szukać pracy w listopadzie/grudniu. W międzyczasie chciałem zrobić kilka kursów z python/sql. Widziałem, że IBM oferuje darmowe kursy z certyfikacją.
  • Dalsza mordęga w obecnej pracy i próba połączenia jej z magisterką
  • Nie wiem

Piszę do was jako młoda osoba potrzebująca rady na najbliższy okres. Bardzo wszystkim z góry dziękuję za odpowiedzi :)

r/PolskaNaLuzie 11d ago

Dyskusja Aromantyczność

16 Upvotes

Chyba jestem aromantyczny (brak chęci budowania związków romantycznych). Z jednej strony nie chcę budować związków, z drugiej czasami brakuje mi relacji. Jednak kiedy relacja robi się zbyt intensywna, to mam ochotę z niej zwiać. I tak w kółko. Ech

r/PolskaNaLuzie 12d ago

Dyskusja Elektryczna hulajnoga

7 Upvotes

Ostatnio jak scrolluje fejsa co chwilę wyskakuje mi o wypadku z udziałem hulajnoga przez młodzież i niestety kończące się śmiercią... Myślicie, że będzie zakaz poruszania się na nich do 18 rż czy znajdą jakoś haczyk i dzieciaki dalej będą nimi jeździć?

r/PolskaNaLuzie May 26 '25

Dyskusja Czy Żabka naprawdę jest dochodowym biznesem

25 Upvotes

Mój znajomy w zeszłym roku został franczyzobiorcą Żabki. Wcześniej pracował tam jako zwykły pracownik, a umowę franczyzową podpisał, ale weksel poręczyli jego rodzice. Słyszałam i czytałam wiele historii o tym, jak franczyzobiorcy Żabki popadają w długi, muszą płacić wysokie kwoty VAT-u i generalnie mają trudności z utrzymaniem się na plusie. Niektórzy twierdzą wręcz, że model franczyzowy Żabki to pułapka.

On jednak twierdzi, że to wszystko przesadzone albo wręcz nieprawda. Mówi, że widział te wywiady i materiały, ale według niego to manipulacja. Sam jest bardzo zadowolony z prowadzenia sklepu. Stać go na drogie prezenty dla rodziny, a niedawno – w wieku 23 lat – wziął kredyt na mieszkanie.

Dlatego zaczęłam się zastanawiać, jak jest naprawdę. Czy franczyza Żabki faktycznie jest tak zła, jak się ją przedstawia w mediach, czy może to kwestia indywidualnego podejścia i zarządzania?

r/PolskaNaLuzie 2d ago

Dyskusja Reagowanie na przemoc

25 Upvotes

Męczy mnie że w tym kraju nie da się nikomu pomóc. Oraz że jak samemu jest się w potrzebie to też nikt nie pomoże. Wiele lat temu widziałem jak chłop leje babę. Próbowałem zainterweniować. W tym momencie zdarzyło się "jazz music stops", chłop wstrzymał się od bicia, a baba zaczęła na mnie tak ostro kląć i wyzywać od najgorszych że musiałem uciekać. Co tu jeszcze... pracuję w szpitalu. Gdy miałem dyżur to zadzwoniła dziewczyna i powiedziała że została zgwałcona i pytała co robić. No to mówię w jaki sposób możemy jej pomóc i dodaję że mam też prawny obowiązek zalecić jej by wezwała policję. A ona (pamiętam to do dziś, jak trzęsącym się głosem mówiła) na to, że zadzwoniła na policję i odmówili interwencji i przyjęcia zgłoszenia "bo tak". Również jakiś czas temu pies takiego chłopaczka dwa razy pod rząd (w odstępie chwili) zaatakował i pogryzł mojego psa. Typek widział to, siedział i jadł pizzę w barze i bawiło go to. Jak gość zobaczył że próbuję wezwać policję to zaczął się z tego mocno nabijać i rozsiadł się jeszcze wygodniej. Policja oczywiście rzuciła tekstem "To nie jest sprawa dla nas" i rozłączyli się. A na koniec typek spróbował pobić jeszcze mnie (spoiler: nie udało mu się). Mnóstwo ludzi to widziało, nikt nic nie zrobił... a nie, czekaj, jedna kobieta podeszła i zaczęła mnie ochrzaniać że "pewnie nie przestrzegam etykiety społecznej i dlatego gość mnie zaatakował" (też nie rozumiem) mówiła to w tonie oskarżycielskim względem mnie. Wiele lat temu w Tatrach na szlaku jakiś facet się przewrócił. No to wyciągam apteczkę i biegnę pomóc- to mnie zbluzgał. To tylko niektóre sytuacje, tego były setki. Więc dzisiaj, gdy na ogródkach działkowych widziałem jak facet popchnął kobietę i wyzywał jà od szmat, robił burdę i ogólnie był agresywny, to po raz pierwszy w życiu coś we mnie pękło. Pomyślałem że nie chcę się mieszać. Bo zadzwoniłbym po policję i co? Odmówiliby przyjazdu? Może dostałbym mandat za nieuzasadnione wezwanie? A co do tego czasu? Gość wyglądał niebezpiecznie. Nic nie zrobiłem. Miałem po prostu dość. W tym "najbezpieczniejszym w Europie" kraju w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy pobiciem groziło mi 5 osób. W tym raz gość który próbował rozjechać mnie i psa samochodem na drodze z pierwszeństwem pieszych (ten taki niebieski prostokątny znak)- a jak uskoczyliśmy to wyjrzał przez szybę i powiedział że może mi przypierolić jeśli chcę. Drugi raz również byłem z psem i gość, również w samochodzie, próbował nas przejechać NA PASACH. Nie wyskoczyliśmy nagle na pasy, byliśmy tam, on skręcił z innej ulicy. Uskoczyliśmy, wysiadł z samochodu i z mordą do mnie że mu staliśmy na drodze i jeszcze dodał że "chętnie by mnie zapierolił", ale znajdujemy się pod jego blokiem i nie chce sobie robić siary. Innym razem jakaś parka chciała mnie pobić bo śmiałem zwrócić uwagę że wepchnęli się przede mnie w kolejkę w aptece. To tylko niektóre z sytuacji z ostatnich miesięcy, a przecież wcześniej też ich było niemało. Rozpisałem się, trochę to wygląda na użalanie się nad sobą, ale nie o to mi chodzi. Szczerze nie bardzo wiem co w takich sytuacjach zrobić. Jak mi się dzieje krzywda to nikt nie chce pomóc. Jak komuś się dzieje i chcę pomóc to dostaję od tej osoby ochrzan. Policja ma wszystko gdzieś. Chciałem zapytać- jak wy sobie radzicie z takimi sytuacjami? Co robicie? Macie jakieś rady?

r/PolskaNaLuzie Jul 06 '25

Dyskusja Dyskusja na ten temat

Post image
14 Upvotes

Ogólnie dzisiaj u mnie w Parku Miejskim ktoś sie wywalił na hulajnodze elektrycznej i były 2 karetka i policja. I na takiej jednej grupie na Messengerze ktora służy do pisania jak coś sie w okolicy miasta stanie itd i ludzie zaczęli pisać o temacie hulajnog co mogą a co nie mogą. Ktos wpaść żeby hulajnogi elektrycznej miały ubezpieczenie OC tak jak auta. Zgadzacie sie z tym pomysłem czy uważacie ze ludzie juz przeginają?

r/PolskaNaLuzie Aug 01 '25

Dyskusja Czy podajecie swojemu psu lub kotu dodatkowe witaminy (proszki, smakołyki funkcjonalne, oleje itp.)?

1 Upvotes

Hej wszystkim!

Ostatnio widzę na Amazonie coraz więcej „witaminek” dla zwierzaków – probiotyki na trawienie, tabletki na stawy, trawienie

Pytanie: Czy podajecie swojemu psu lub kotu dodatkowe witaminy; Czy uważacie, że dobra karma załatwia sprawę?

r/PolskaNaLuzie 5d ago

Dyskusja Ważna afirmacja na dziś?

1 Upvotes

Jaką ważną afirmacja podzielisz się z nami dziś na Reddicie?

r/PolskaNaLuzie 3h ago

Dyskusja Wyprowadzka - jakie miasto?

2 Upvotes

Macie do wyboru przeprowadzić się do jakiegoś innego miasta w Polsce. Gdzie najbardziej opłaca się w dzisiejszych czasach mieszkać? Polecajki

r/PolskaNaLuzie 4d ago

Dyskusja Co sadzicie o "statusowych" coachach?

2 Upvotes

Na przykład ten Pan: https://www.facebook.com/reel/8506770776113141/?mibextid=rS40aB7S9Ucbxw6v

Według mnie każdy ma swoje ruchy, gesty i to właśnie sprawia, że każdy jest unikatowy, a namawianie do poruszania się w nienaturalny sposób jest zwyczajnie głupie. Do tego ten e-book który otrzymasz po napisaniu "status" w komentarzu.

Nie uważacie, że to szkodliwe treści?

r/PolskaNaLuzie 16d ago

Dyskusja Miejsca parkingowe dla rodzin

0 Upvotes

Czy ktoś mi może wytłumaczyć czemu miejsca parkingowe najbliżej wejścia do sklepu są oznaczone znakiem rodziny z dzieckiem, zaraz obok miejsca dla inwalidów...? Dzieciom ciężko jest chodzić czy o chuj tu chodzi? Rozumiem dla ciężarnej kobiety, bo może jej być trudniej z wielkim brzuchem, ale choćby dziecko było małe, w wózku, to tak ciężko przejechać wózkiem? Jak z koszykiem pełnym zakupów to niektórzy co się boją że im auto zarysują to zapierdalają na koniec parkingu..

r/PolskaNaLuzie 2d ago

Dyskusja Jakie macie triki na motywacje wewnetrzna

5 Upvotes

Skad bierzecie motywacje do robienia rzeczy, ktore sa wylacznie dla was?

Bo ja osobiscie jestem bardzo obowiazkowa i czesto az nadzmotywowana i nadambitna, jesli chodzi o rzeczy "na zewnatrz" jak praca, kiedys szkola, prezent dla kogos, obietnica, nawet jakies pierdoly typu ktos na grze zapytal i teraz rzucam to, co chcialam i godzine tlumacze, wysylam bez pytania itemki, itd.

Ale jesli chodzi o cos wylacznie dla mnie, czego nie umiem "podpiac" pod kogos innego, to ni huhu. Niby na terapii omawiamy jakies strategie, wiekszosc rzeczy w tych prywatnych planach lubie, np. nauka jezyka, ktorego nie potrzebuje, ale jest fajny, regularne ogladanie serialu, gotowanie, rutyna uzywania kremow i maseczek, itd. Wiec to nie jest to, ze to nieprzyjemne obowiazki.

Jak np. te silownie potraktowalam z facetem jako challenge, to lecialam codziennie, wrecz sie wyklocalam, zebym mogla dwa razy dziennie i to on mnie musial opieprzyc, ze sie uszkodze i mam zakaz. Bo on byl zaangazowany na poziomie "milo mu bedzie, jak zalicze ilestam wejsc" i to juz starczylo na zewnetrzna motywacje. Jak sie skonczyly challenge, to juz jakos ciezej tam wyjsc, a w teorii powinnam miec nawyk juz. Ale no srednio etyczne byloby naduzywanie tego i teraz mojemu facetowi ma zalezec na moich 10 nawykach, bo ja tak mowie.

Co robicie tak wylacznie wewnetrznie? Pronowalam pisac w planerze, no ale do pisania i wykreslania okienek tez trzeba motywacji, wiec sobie tak z tydzien-dwa pisze, a potem miesiac niepisze i tak w kolko. Probowalam jakies prywatne tylko moje wyzwania i nagrody, ale to nie dziala, a tylko wpadam w wyrzuty sumienia, jak np. zjem pare chipsow "niezasluzenie" plus rozkrecam zakupoholizm i sabotuje proby niekupowania z potrzeby kupowania zamiast z potrzeby posiadania tej konkretnej rzeczy. Nie uwazam, ze sie czuje zmuszona do robienia czegostam, nie siedze w socjalkach, wiekszosc trendow mnie smieszy nie pociaga, poza fizycznymi ladnymi pierdolkami. Probowalam doczepiac nowe nawyki do starych, ale no... zazwyczaj alno zapominam tego nowego, albo jeszcze ten stary sobie demontuje. Nie mam adhd/autyzmu, ale byl to jakis tymczasowy trop na terapii i czesto sposoby jutubowe planowania dla osob z adhd na mnie dzialaja. Wasze opcje?

r/PolskaNaLuzie 23d ago

Dyskusja Po co nam grosze?

Thumbnail
2 Upvotes

r/PolskaNaLuzie 12d ago

Dyskusja Czy tylko ja uważam therian za niepokojących?

Thumbnail
gallery
0 Upvotes

Dzien dobry, nazywam się Marlena Telep i jestem trochę zaniepokojona tą nową wiarą.

To na początku wydaje się urocze, ale te osoby same "wywołują" u siebie takie zachowania Co sądzicie o Therianach lub Otherkin? Są to osoby które wierzą że NIE MOGĄ Kontrolować swoich zwierzęcych zachowań (psa, kota, pandy itp.) To bardzo dziwna wiara duchowa która powstała na platformie Tumblr, a później przeniosła się na Reddita i Tik Toka. Te osoby uważają że mają "dysforię gatunkową" i nie czują się ludźmi.

Nagrywają niepokojące filmiki na Tik Toku jak jedzą z ziemi, chodzą na czterech nogach i szczekają na ludzi. Jedna dziewczynka nawet mówiła że chce zedrzeć sobie skórę, ponieważ nienawidzi być człowiekiem i czuje się psem.

Sama nie jestem furry, ale kiedyś pytałam się organizatora GryfCon (mała Polska społeczność Furry) i on uznał to za normalne, co całkowicie zbiło mnie z tropu (screeny.) Jak ktoś liżący loda z ziemi może być normalny? Choć organizator jest aktywny 24h na stronie na FB, więc może on po prostu potrzebuje dotknąc trawy? Tak samo jak druga osoba która później dołączyła do naszej kłótni.

I zanim napiszecie że to pochodzi od Buddyzmu- to nie, w buddyźmie była podobna sytuacja, w której Budda zapoznał się z dwoma mężczyznami, jednym zachowującym się jak pies, i drugim jak wół. Mocno ich skrytykował.

Na Tik Toku mają swoich tzw "mentorów" którzy tłumaczą im jak poprawnie chodzić na czterech nogach itd. Często noszą również maski z Vinted lub OLX. Widziałam również dziewczynę która uważała że jest swoją fursoną (chyba protogenem) i czuła dysforię gatunkową, prowadząc bloga o tym. Pisała że nienawidzi być człowiekiem i nie identyfikuje się z nim, a takze codziennie czuje dysforię gatunkową i chce być furry.

Ci ludzie piszą i robią naprawdę niepokojące rzeczy, ale kiedy próbowałam napisać na Reddicie że uważam to za dziwne, to zostałam zwyzywana od nietolerancyjnych na rActualDetrans i NoStupidQuestions.

r/PolskaNaLuzie Mar 17 '25

Dyskusja old men yaoi

3 Upvotes

Jestem teraz w trakcie omawiania "nie-boskiej komedii" oraz żyje obsesją na punkcie squid game i dopatrzyłam się podobieństw między Pankracym i hrabią Henrykiem a In-ho i Gi-hunem. Powiedzcie że nie tylko ja to widzę🙏

r/PolskaNaLuzie Dec 01 '23

Dyskusja Czy są tu fani Bluey? Codziennie z dziećmi oglądamy kilka odcinków, a czasem nawet bez dzieci ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Thumbnail
placowkowo.pl
3 Upvotes

r/PolskaNaLuzie Apr 20 '21

Dyskusja Przyszła Polska?

Post image
16 Upvotes

r/PolskaNaLuzie Dec 31 '20

Dyskusja Jakie plany na dzisiaj? Będziecie może "grali w grę" elektronicznie albo planszowe? W sumie gdy trzeba zostać w domu to nie jest to już wcale taki dziwny pomysł 🤔😁

Thumbnail
wyjdziewgraniu.pl
4 Upvotes

r/PolskaNaLuzie Aug 17 '20

Dyskusja Czy wy też macie wrażenie, że miejskie ptaki po pandemii mniej boją się ludzi?

3 Upvotes

Wiem, że w różnych miastach, czy nawet dzielnicach, ptaki potrafią się zachowywać bardzo różnie (np. w Krakowie na rynku gołębie w ogóle się nie boją), więc może to tylko kwestia tej części Warszawy, w której bywam najczęściej. Ale serio wydaje mi się, że teraz ptaki pozwalają podchodzić do siebie znacznie bliżej niż przed wybuchem pandemii i lockdownem. Ktoś inny też to zauważył? Może przyzwyczaiły się do swobody przebywania na ulicach i w parkach, kiedy było mniej ludzi, i teraz nie chcą z powrotem oddać pola ;)