r/warszawa 10d ago

Pytania i Dyskusje Reagowanie na przemoc

Męczy mnie że w tym kraju nie da się nikomu pomóc. Oraz że jak samemu jest się w potrzebie to też nikt nie pomoże. Wiele lat temu widziałem jak chłop leje babę. Próbowałem zainterweniować. W tym momencie zdarzyło się "jazz music stops", chłop wstrzymał się od bicia, a baba zaczęła na mnie tak ostro kląć i wyzywać od najgorszych że musiałem uciekać. Co tu jeszcze... pracuję w szpitalu. Gdy miałem dyżur to zadzwoniła dziewczyna i powiedziała że została zgwałcona i pytała co robić. No to mówię w jaki sposób możemy jej pomóc i dodaję że mam też prawny obowiązek zalecić jej by wezwała policję. A ona (pamiętam to do dziś, jak trzęsącym się głosem mówiła) na to, że zadzwoniła na policję i odmówili interwencji i przyjęcia zgłoszenia "bo tak". Również jakiś czas temu pies takiego chłopaczka dwa razy pod rząd (w odstępie chwili) zaatakował i pogryzł mojego psa. Typek widział to, siedział i jadł pizzę w barze i bawiło go to. Jak gość zobaczył że próbuję wezwać policję to zaczął się z tego mocno nabijać i rozsiadł się jeszcze wygodniej. Policja oczywiście rzuciła tekstem "To nie jest sprawa dla nas" i rozłączyli się. A na koniec typek spróbował pobić jeszcze mnie (spoiler: nie udało mu się). Mnóstwo ludzi to widziało, nikt nic nie zrobił... a nie, czekaj, jedna kobieta podeszła i zaczęła mnie ochrzaniać że "pewnie nie przestrzegam etykiety społecznej i dlatego gość mnie zaatakował" (też nie rozumiem) mówiła to w tonie oskarżycielskim względem mnie. Wiele lat temu w Tatrach na szlaku jakiś facet się przewrócił. No to wyciągam apteczkę i biegnę pomóc- to mnie zbluzgał. To tylko niektóre sytuacje, tego były setki. Więc dzisiaj, gdy na ogródkach działkowych widziałem jak facet popchnął kobietę i wyzywał jà od szmat, robił burdę i ogólnie był agresywny, to po raz pierwszy w życiu coś we mnie pękło. Pomyślałem że nie chcę się mieszać. Bo zadzwoniłbym po policję i co? Odmówiliby przyjazdu? Może dostałbym mandat za nieuzasadnione wezwanie? A co do tego czasu? Gość wyglądał niebezpiecznie. Nic nie zrobiłem. Miałem po prostu dość. W tym "najbezpieczniejszym w Europie" kraju w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy pobiciem groziło mi 5 osób. W tym raz gość który próbował rozjechać mnie i psa samochodem na drodze z pierwszeństwem pieszych (ten taki niebieski prostokątny znak)- a jak uskoczyliśmy to wyjrzał przez szybę i powiedział że może mi przypierolić jeśli chcę. Drugi raz również byłem z psem i gość, również w samochodzie, próbował nas przejechać NA PASACH. Nie wyskoczyliśmy nagle na pasy, byliśmy tam, on skręcił z innej ulicy. Uskoczyliśmy, wysiadł z samochodu i z mordą do mnie że mu staliśmy na drodze i jeszcze dodał że "chętnie by mnie zapierolił", ale znajdujemy się pod jego blokiem i nie chce sobie robić siary. Innym razem jakaś parka chciała mnie pobić bo śmiałem zwrócić uwagę że wepchnęli się przede mnie w kolejkę w aptece. To tylko niektóre z sytuacji z ostatnich miesięcy, a przecież wcześniej też ich było niemało. Rozpisałem się, trochę to wygląda na użalanie się nad sobą, ale nie o to mi chodzi. Szczerze nie bardzo wiem co w takich sytuacjach zrobić. Jak mi się dzieje krzywda to nikt nie chce pomóc. Jak komuś się dzieje i chcę pomóc to dostaję od tej osoby ochrzan. Policja ma wszystko gdzieś. Chciałem zapytać- jak wy sobie radzicie z takimi sytuacjami? Co robicie? Macie jakieś rady?

48 Upvotes

67 comments sorted by

View all comments

17

u/Gottri 10d ago

Rozumiem doskonale Twoją frustrację. Też byłem w różnych nieprzyjemnych sytuacjach, gdzie nikt nie chciał pomóc. Raz mnie pobito, dwa razy wyciągano na mnie nóż. Ale - dla równowagi - dodam, że byłem też w takich sytuacjach, w których udzielono mi pomocy albo sam ją zapewniłem. Oczywiście to kwestia subiektywna, ale z mojej perspektywy nie wygląda to aż tak źle.

Od siebie mogę dodać chyba tylko tyle, że: 1) wygląd ma znaczenie. Ludzie oceniają Cię po wyglądzie cały czas. Nie musisz wyglądać jak zakapior, ale jeśli masz sportową sylwetkę i/lub krótko ostrzyżone włosy to czasami może pomóc. 2) warto poćwiczyć na siłowni, albo sztuki walki. Nosić ze sobą gaz albo paralizator. Trzeba mieć w świadomości myśl, że nie zawsze jestem bezpieczny i mieć plan „awaryjny”, szczególnie kiedy widzisz że coś się szykuje.

A tak w ogóle to duża piątka i szacunek za to, że nie jesteś obojętny na takie rzeczy. Znieczulica to plaga naszych czasów.

10

u/aurora_surrealist 10d ago

Albo jesteś kobietą i masz przeje#ane cokolwiek nie zrobisz.

3

u/Gottri 10d ago

Przyznaję, że wtedy jest dwa razy trudniej, ze względu na płeć (bo faceci się dziwnie zachowują, gapią, gwiżdżą, itd.) oraz gabaryty/siłę.

Ale innej rady chyba nie mam. Bjj chyba jeszcze lepsze i potrzebniejsze niż w przypadku facetów. Ew gaz pieprzowy.

Mam 7 letnią córkę i myśl o jej bezpieczeństwie w przyszłości potrafi spędzić mi sen z powiek.

7

u/aurora_surrealist 9d ago

Glany. Glany uratowały mi dupę więcej niż raz.

A raz nawet szpilki uratowały mi dupę - wbicie czlowiekowi szpilki w stopę jest alternatywną przyjemnością. Potem ofc szpilki w garść i musiałam spitalać boso, ale napastnik nie miał za wiele szans mnie dogonić.