r/warszawa 5d ago

Pytania i Dyskusje Reagowanie na przemoc

Męczy mnie że w tym kraju nie da się nikomu pomóc. Oraz że jak samemu jest się w potrzebie to też nikt nie pomoże. Wiele lat temu widziałem jak chłop leje babę. Próbowałem zainterweniować. W tym momencie zdarzyło się "jazz music stops", chłop wstrzymał się od bicia, a baba zaczęła na mnie tak ostro kląć i wyzywać od najgorszych że musiałem uciekać. Co tu jeszcze... pracuję w szpitalu. Gdy miałem dyżur to zadzwoniła dziewczyna i powiedziała że została zgwałcona i pytała co robić. No to mówię w jaki sposób możemy jej pomóc i dodaję że mam też prawny obowiązek zalecić jej by wezwała policję. A ona (pamiętam to do dziś, jak trzęsącym się głosem mówiła) na to, że zadzwoniła na policję i odmówili interwencji i przyjęcia zgłoszenia "bo tak". Również jakiś czas temu pies takiego chłopaczka dwa razy pod rząd (w odstępie chwili) zaatakował i pogryzł mojego psa. Typek widział to, siedział i jadł pizzę w barze i bawiło go to. Jak gość zobaczył że próbuję wezwać policję to zaczął się z tego mocno nabijać i rozsiadł się jeszcze wygodniej. Policja oczywiście rzuciła tekstem "To nie jest sprawa dla nas" i rozłączyli się. A na koniec typek spróbował pobić jeszcze mnie (spoiler: nie udało mu się). Mnóstwo ludzi to widziało, nikt nic nie zrobił... a nie, czekaj, jedna kobieta podeszła i zaczęła mnie ochrzaniać że "pewnie nie przestrzegam etykiety społecznej i dlatego gość mnie zaatakował" (też nie rozumiem) mówiła to w tonie oskarżycielskim względem mnie. Wiele lat temu w Tatrach na szlaku jakiś facet się przewrócił. No to wyciągam apteczkę i biegnę pomóc- to mnie zbluzgał. To tylko niektóre sytuacje, tego były setki. Więc dzisiaj, gdy na ogródkach działkowych widziałem jak facet popchnął kobietę i wyzywał jà od szmat, robił burdę i ogólnie był agresywny, to po raz pierwszy w życiu coś we mnie pękło. Pomyślałem że nie chcę się mieszać. Bo zadzwoniłbym po policję i co? Odmówiliby przyjazdu? Może dostałbym mandat za nieuzasadnione wezwanie? A co do tego czasu? Gość wyglądał niebezpiecznie. Nic nie zrobiłem. Miałem po prostu dość. W tym "najbezpieczniejszym w Europie" kraju w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy pobiciem groziło mi 5 osób. W tym raz gość który próbował rozjechać mnie i psa samochodem na drodze z pierwszeństwem pieszych (ten taki niebieski prostokątny znak)- a jak uskoczyliśmy to wyjrzał przez szybę i powiedział że może mi przypierolić jeśli chcę. Drugi raz również byłem z psem i gość, również w samochodzie, próbował nas przejechać NA PASACH. Nie wyskoczyliśmy nagle na pasy, byliśmy tam, on skręcił z innej ulicy. Uskoczyliśmy, wysiadł z samochodu i z mordą do mnie że mu staliśmy na drodze i jeszcze dodał że "chętnie by mnie zapierolił", ale znajdujemy się pod jego blokiem i nie chce sobie robić siary. Innym razem jakaś parka chciała mnie pobić bo śmiałem zwrócić uwagę że wepchnęli się przede mnie w kolejkę w aptece. To tylko niektóre z sytuacji z ostatnich miesięcy, a przecież wcześniej też ich było niemało. Rozpisałem się, trochę to wygląda na użalanie się nad sobą, ale nie o to mi chodzi. Szczerze nie bardzo wiem co w takich sytuacjach zrobić. Jak mi się dzieje krzywda to nikt nie chce pomóc. Jak komuś się dzieje i chcę pomóc to dostaję od tej osoby ochrzan. Policja ma wszystko gdzieś. Chciałem zapytać- jak wy sobie radzicie z takimi sytuacjami? Co robicie? Macie jakieś rady?

48 Upvotes

61 comments sorted by

View all comments

4

u/SethLurd 5d ago

Masz dużo pecha.

2

u/Coacervatist 4d ago

Możliwe. Albo... myślałem że coś może być we mnie, że mam taką nieintencjonalną "aurę", która podburza innych, taką "punchable face".

2

u/SethLurd 4d ago

Może i tak być ale reakcja Policji na psa jest osobliwa. Ja w Wawie na Powiślu jak na mnie wyskoczyły 2 wilczury bo gość ich nie utrzymał, uzyskałem pomoc po chyba 15. Nie wiem czy znaleźli typa ale reakcja była szybka.

3

u/Coacervatist 4d ago

Może z tą konkretną komendą obok mnie jest problem. Wiele osób na nią narzeka.

2

u/SethLurd 4d ago

Eh cokolwiek się nie dzieje, o ile nie grozi ci (lub bliskim) krzywda, nie idź w konfrontacje. Nie warto.