r/zapytajreddita • u/Fresh_State_1403 • Jun 19 '25
FeLV białaczka u kota, czy jest sens próbować leczenia?
cześć wszystkim, mój kot niedawno został zdiagnozowany z FeLV (białaczka kotów). jest jeszcze w miare w dobrej formie, ale to bardzo niepokojąca diagnoza i zauważam, jak zmienia się zachowywanie. znam też koty znajomych, które miały FIV albo FIP, i wiem, że różnie z tym bywa, wiele kotów umierało po prostu w kilka dni
zastanawiam się, czy ktoś z Was próbował jakiegoś leczenia, np. leków wspomagających odporność, terapii interferonem albo czegoś innego? słyszałem o retromad1, słyszałem też o Retromad1 z Europy oraz o o GS44152 ze Stanów. czy ktoś stosował? jakie macie doświadczenia? jak reagował kot?
będę wdzięczny za każdą odpowiedź 🙏
3
Upvotes
1
u/Present_City_5516 Jun 19 '25
Hej! U mnie było podobnie, tylko że kot był już w dość kiepskim stanie jak dowiedzieliśmy się, że to FeLV. Mocna anemia, problemy z apetytem, był mega osłabiony.
Dostałam info o RetroMAD1 trochę przypadkiem, od osoby z zagranicznej grupy FeLV/FIV.
Nie miałam dużych oczekiwań, ale zaryzykowaliśmy.
Po ok. 2–3 tygodniach było już widać poprawę – zaczął jeść, przestał chować się po kątach, wróciła energia. Po 2 miesiącach wetka zrobiła badania i… anemia prawie całkiem zniknęła, nie wierzyliśmy, serio.
U nas zadziałał świetnie, bez skutków ubocznych. Łączyliśmy go też z interferonem, żelazem, ale głównie była terapia z retromadem. Tutaj strona producenta (też dla Polski): https://poland.retromad1.com
Trzymam kciuki za Twojego kota ❤️ Jeśli masz pytania, chętnie odpowiem.